Artykuły

Najdłuższy i najbogatszy

XVII Festiwal im. Adama Didura w Sanoku. Pisze Małgorzata Sienkiewicz-Woskowicz w Ruchu Muzycznym.

Swoistym preludium tegorocznego Festiwalu była baśń muzyczna "Kot w butach" w wykonaniu Opery Śląskiej, którą w Sanockim Domu Kultury przed południem obejrzało przeszło 400 młodych widzów. Koncert inauguracyjny odbył się wieczorem, w Parafii Przemienienia Pańskiego. W wykonaniu solistów, chóru i orkiestry Opery Śląskiej pod dyrekcją Anny Tarnowskiej i Tadeusza Serafina publiczność wysłuchała Pieśni kurpiowskich, Stabat Mater i muzyki do baletu "Harnasie" Szymanowskiego. Chór Opery Śląskiej, pracujący pod kierownictwem doskonałego chórmistrza Anny Tarnowskiej, zaprezentował się doskonale. Nie zawiodła publiczność, słuchająca muzyki, niełatwej przecież w odbiorze, w ogromnym skupieniu.

W sobotę koncert Włodzimierza Nahornego i Lory Szafran "przestroił" widownię na zupełnie inne tony, ale w swojej klasie niezmiennie wysokie. Magik fortepianu, nestor polskiego jazzu przedstawił swój "Śpiewnik Nahornego" - z lekka nostalgiczny program, złożony z kompozycji do tekstów Jonasza Kofty, Agnieszki Osieckiej, Andrzeja Poniedzielskiego i Wojciecha Młynarskiego, stanowiący swego rodzaju antologię twórczości wybitnego muzyka.

W niedzielę popis arii basowych w wykonaniu solistów i orkiestry Lwowskiego Studium Operowego nie rozczarował, aczkolwiek niespodziewane zmiany w programie, które nastąpiły dosłownie w ostatniej chwili, wzbudziły pewien niedosyt. Mimo to odbył się interesujący koncert, poświęcony pamięci Adama Didura, zaśpiewany przez spadkobierców jego spuścizny pedagogicznej, poprowadzony przez profesora Leszka Mazepę, autora książki "Adam Didur we Lwowie".

W poniedziałek recital fortepianowy. Jan Krzysztof Broja zagrał Chopina: wariacje na temat arii "La ci darem la mano" z opery "Don Juan" i Koncert fortepianowy e-moll, potem na bis Rachmaninowa. Publiczność łapczywie chłonęła każdy akord, na koniec nagradzając artystę gromkimi brawami. Był to jeden z tych koncertów, których chciałoby się słuchać bez końca.

Kolejny występ poniedziałkowy miał charakter niemal "rodzinny": na scenę wkroczyli flecistka Agata Kielar z Sanoka i towarzyszący jej Łukasz Długosz. Młodzi muzycy popisali się doskonałym warsztatem. Wszystko na tym koncercie ukazało się od najlepszej strony: oba flety, fortepian i wiolonczela Joanny Kielar - nic dziwnego, że oklaskom nie było końca.

Po mistrzowsku wypadł we wtorek Royal String Quartet, prezentując doskonałe interpretacje kwartetów smyczkowych Moniuszki, Mendelssohna i Szymanowskiego. Widać, że młodzi muzycy osiągnęli bardzo wysoki poziom już u progu kariery, świat przed nimi otwarty i niejedno jeszcze o nich przyjdzie usłyszeć. Na razie m.in. nagrywają dla PR: publiczność festiwalowa cieszyła się, mogąc czwórkę podziwiać na żywo, albowiem -jak zauważył {aż nadto rozpaczliwie) pan z któregoś rzędu - Program II Polskiego Radia do Sanoka nie dociera...

Ostatnie pięć dni Festiwalu to prezentacja dużych przedstawień, urozmaiconych koncertem chóralnym i finałową Galą. We środę "Kraina uśmiechu" Lehara, jedna z nielicznych operetek z pogranicza opery. Są w niej przepiękne, przejmujące arie, a nastrój zmienia się z aktu na akt, prowadząc do nie najweselszego finału. Przedstawienie Teatru Muzycznego z Gliwic pod kierownictwem muzycznym Rubena Silvy przede wszystkim świetnie zabrzmiało. Soliści zaśpiewali swoje role znakomicie, dobrze wypadł balet (w choreografii Henryka Konwińskiego) na tle oryginalnej, utrzymanej w stylistyce gatunku scenografii. Główną partię kobiecą zaśpiewała znana festiwalowej publiczności Małgorzata Długosz - przed laty występowała w Sanoku z Teatrem Roma, prowadzonym wówczas przez Bogusława Kaczyńskiego.

Zmianę nastroju przyniósł kolejny wieczór - w kościele Przemienienia Pańskiego wystąpił Polski Chór Kameralny z Gdańska, Schola Cantorum Gedanensis. W programie znalazły się utwory polskich kompozytorów, od Wacława z Szamotuł po Krzysztofa Pendereckiego, a także "Msza kreolska" Ramireza.

Przebojem XVII Festiwalu był spektakl baletowy "Mewa" w wykonaniu Petersburskiego Baletu Borisa Ejfmana. Jego najnowsza produkcja zachwyca nie tylko choreografią i nieskazitelnym wykonaniem. Osnuty na wątkach dramatu Czechowa spektakl niesie przesłanie wierne pierwowzorowi literackiemu, co w przypadku tworzywa baletowego i jego specyficznych środków wyrazu wydaje się sztuką z pogranicza magii. Trupa Ejf-mana występuje zwykle na dużych scenach. Gienadyj Albert nie ukrywał, że w Sanoku spektakl został zaprezentowany w okrojonej dekoracji.

Dwa ostatnie festiwalowe wieczory należały do Teatru Wielkiego z Poznania. W sobotę przedstawiono "Wolnego strzelca" Webera w reżyserii Marii Sartowej. Jedna z pierwszych oper romantycznych, niełatwa w odbiorze, rzadko dziś wystawiana na scenach, w wykonaniu poznańskiego zespołu zabrzmiała świeżo, jako spektakl okazała się wyjątkowo atrakcyjna dzięki oryginalnej inscenizacji, przede wszystkim zaś dzięki kunsztowi wykonawczemu orkiestry i solistów.

W niedzielę przed południem w scenerii sali portretowej sanockiego Zamku dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu Sławomir Pietras przedstawił V Warsztat Didurowski, zatytułowany "Heroiny Pucciniego".

Koncert Galowy, na którym uhonorowano także laureata jubileuszowego XV Konkursu Kompozytorskiego, Łukasza Urbaniaka, przeszedł do historii jako jedno z najciekawszych wydarzeń artystycznych nie tylko mijającego Festiwalu.

Najdłuższy i najbogatszy - jeśli wziąć pod uwagę liczbę koncertów - Festiwal im. Adama Didura zakończył się 14 października. Jego poziom artystyczny przyczynił się do rekordowej frekwencji: przedstawienia obejrzało około pięciu tysięcy widzów, jeśli wsłuchać się w ich opinie, w pełni zadowolonych. Zaproszeni goście zwracali uwagę na obecność młodej widowni, co jest optymistycznym znakiem niesłabnącego zapotrzebowania na kolejne imprezy.

Festiwalowi towarzyszyły zajęcia XV Obozu Humanistyczno-Artystycznego, w których uczestniczyły dzieci z młodszych klas szkół podstawowych. Pierwsze spotkanie odbyło się na spektaklu Opery Śląskiej. "Kot w butach" w wersji baletowej rozbudził wyobraźnię najmłodszych widzów i stał się inspiracją dla zajęć warsztatowych tegorocznego Obozu. Przez trzy kolejne dni, od poniedziałku do środy, dzieci uczestniczyły w warsztatach wokalnych, plastycznych i tanecznych, poznając pracę wokalistów, scenografa, tancerzy.

Obóz Humanistyczno-Artystyczny obchodził w tym roku jubileusz. Przez piętnaście lat w salach warsztatowych, w garderobach, za kulisami i na scenie Sanockiego Domu Kultury setki dzieci i młodzieży przygotowywały się do odbioru sztuki. Niektórzy z nich, dziś już dorośli, wchodzą do sal z karnetem w ręku.

Jubileusz 15-lecia obchodził też Ogólnopolski Otwarty Konkurs Kompozytorski im. Adama Didura, na który w tym roku nadesłano osiemnaście prac. Jury w składzie Krystyna Moszumańska-Nazar, Eugeniusz Knapik i Zbigniew Bujarski przyznało II Nagrodę kompozycji Łukasza Urbaniaka i dwie równorzędne III Nagrody utworom Piotra Tabakiemika i Macieja Zimki. Kompozycję Urbaniaka "Trzy pieśni na sopran i fortepian" wykonano na Koncercie Galowym 14 października.

Na zdjęciu: "Wolny strzelec", Teatr Wielki, Poznań.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji