Festiwalowe impresje (fragm.)
Ostatnie dni festiwalu przyniosły jeszcze sporo interesujących przeżyć teatralnych. Na scenie Teatru Ziemi Pomorkiej w Grudziądzu zobaczyliśmy ,,Ryszarda III" - jedną z kronik historycznych Szekspira. Reżyserem, scenografem, i inscenizatorem sztuki jest Zofia Wierchowicz. Przyjęła ona dla spektaklu koncepcję średniowiecznego moralitetu, w którym dyskusję na scenie prowadzą cnoty i występki, uosobione jako postacie alegoryczne. "Wcieleniem zła" jest Ryszard, książę Yorku. By osiągnąć koronę Anglii rozpoczyna grę polityczną, w której dopuszczalny jest każdy występek: morderstwo, zdrada, krzywoprzysięstwo, kłamstwo i wiarotomslwo. Jest politykiem, księciem, dążącym do władzy. Równocześnie jest też szatanem i błaznem: czynów swoich nie osłania żadną ideologią, bawi sie złem, które kreuje i zmusza nas razem ze sobą do śmiechu.
Zawarty w renesansowym dramacie historycznym nurt średniowiecznego moralitetu został wydobyty na plan pierwszy, dając duże pole do popisu autorce spektaklu. Stworzyła ona widowisko niezwykle barwne, pełne ekspresji, w którym w sposób nowatorski połączono różne formy sztuki scenicznej: plastykę, wziętą żywcem z obrazów Boscha, muzykę i śpiew chóralny, a także obrzędowość związaną z kultem zmarłych: zawodzenia płaczek, procesje, dzwonki i kadzidła. Na tym tle występują postacie dramatu w sprawnym aktorskim działaniu z dobrze prowadzonymi dialogami, pełnymi ruchu scenami indywidualnymi i zbiorowymi. Wszystko razem sprawia, że ,,Ryszard III" stał się wielką sztuką toruńskiego festiwalu. W roli Ryszarda wystąpił Henryk Dłużyński. Jego znakomita kreacja pozostanie na długo w pamięci widzów.