Młodzi nie mają szansy
- Co roku do szkoły państwa Machulskich próbuje się dostać po kilkaset osób. Oni wybierają jedynie 20. Czym się kierują, dokonując wyboru? - Taki człowiek musi z czymś przyjść, czego szkoła mu nie da, czego go nie nauczy. Musi mieć osobowość. To może być uśmiech, milczenie, pauzy. Tego nie da się uchwycić - mówi JAN MACHULSKI.
Gdy najciekawsze role trafiają do serialowych gwiazd, młodzi utalentowani ludzie nie mają szansy na przebicie się i poznanie smaku prawdziwego aktorstwa. Takiego zdania wydaje się przynajmniej być Jan Machulski, który razem z żoną prowadzi kółko teatralne.
Co roku do szkoły państwa Machulskich próbuje się dostać po kilkaset osób. Oni wybierają jedynie 20. Czym się kierują, dokonując wyboru? - Taki człowiek musi z czymś przyjść, czego szkoła mu nie da, czego go nie nauczy. Musi mieć osobowość. To może być uśmiech, milczenie, pauzy. Tego nie da się uchwycić - mówi aktor i pedagog, który wykształcił m.in. takie aktorskie gwiazdy, jak Artur Barciś, Wojciech Malajkat, czy Cezary Pazura.
Czy jego uczniowie mają w dzisiejszych czasach szansę na to, by się przebić? Sam Jan Machulski jest do tego sceptycznie nastawiony. - Nie ma szansy w tej chwili - z żalem stwierdza.
Pytany o to, czy mogą im w tym pomóc seriale, szybko i z żalem odpowiada: - Seriale obniżają aktorstwo.
Jana Machulskiego nie przekonuje argument, iż telewizja może dać nazwisko. - Gdybym szedł na ulicy z kimś z "Big Brothera", to na pewno wszyscy rzucą się na tę osobę, a nie na mnie. Skundlowacieliśmy trochę i największą gwiazdą jest jednak Doda - z ironią twierdzi Jan Machulski.
Przypomnijmy, iż już od 7 grudnia aktora będzie można oglądać w niewielkiej, acz znaczącej roli w filmie "Nie ma takiego numeru", opowieści o pewnym przekręcie i rabusiach, którzy próbują okraść kasyno.