Artykuły

Kamieni nie wkładaj

"Kamienie w kieszeniach" w reż. Krzysztofa Stelmaszyka Teatru Montownia w Centrum Artystycznym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Pewien chłopak z irlandzkiej prowincji, zawiedziony światem, brakiem perspektyw i blichtrem kulturalnych błyskotek (świat filmu), popełnia samobójstwo. Topi się, ale żeby to zrobić skutecznie, wypycha kieszenie kamieniami. Stąd tytuł sztuki Marie Jones, która swoim tekstem woła: nie wkładaj kamieni, żyj, próbuj, szukaj. Tak robią dwaj przyjaciele, zatrudnieni jako statyści przy powstającym filmie, sami marzący o swoim filmie, w którym pokażą prawdziwy świat. Marzenia umierają ostatnie. Taki jest sens tej opowieści, zgrabnie wymyślonej na dwóch aktorów, którzy grają po kilka postaci - w ten sposób autorka daje im szanse pokazu warsztatowych możliwości. Nic dziwnego więc, że sztuka zyskała wielką sławę, przetłumaczona na 16 języków i grana już w 20 krajach. W Polsce też - spektakl w Montowni nie jest prapremierą, ale sztuka pasuje jak ulał do dyspozycji Montowniaków.

Rafał Rutkowski i Maciej Wierzbicki doskonale radzą sobie z zadaniami (czasem aż za dobrze, bo na granicy przesady, ale ich sprawność budzi niekłamany podziw widowni), budując postaci bez wspomagania rekwizytów, charakteryzacji czy innych dodatków: jedynym tworzywem - i w tym ograniczeniu jest szlachetność - są oni sami, ich dyspozycje fizyczne i psychiczne. Wszystko to sprawia, że powstaje spektakl czysty, klarownie przekazujący myśl autorki, a przy tym mieniący się wieloma kolorami: od parodii po liryczną refleksję. Ta zmienność nastrojów sprawia, że uwaga widza zostaje zatrzymana i to pomimo przerwy, którą teatry coraz rzadziej odważają się robić podczas przedstawienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji