Artykuły

Bałem się, że za księdza spalą mnie na stosie

- Każdy młody aktor powinien zaczynać od teatru. To tam można nauczyć się budowania postaci. Serial nie daje takiej możliwości, a sława dzięki niemu zdobyta jest na chwilę - mówi GRZEGORZ SIERZPUTOWSKI, aktor Teatru Go w Warszawie.

Role księdza i Świętego Mikołaja w reklamówkach jednego z banków otworzyły przed Grzegorzem Sierzputowskim z Ełku kolejne możliwości. I wszystko wskazujecie na serialu "Na Wspólnej" i "Samo Życie" się nie skończy.

Propozycja wzięcia udziału w reklamie banku, którą otrzymał Grzegorz Sierzputowski, nie spadła z nieba. Choć nie jest to szczytem jego marzeń, długo i wytrwale na to pracował. Jego przygoda aktorska zaczęła się w latach 90. w teatrze im. Józefa Węgrzyna w Ełku prowadzonym przez Piotra Kowalew-skiego. To tam zagrał około 15 ról. Był Wacławem w "Zemście", Gustawem w "Ślubach Panieńskich", Lisem w "Pinokiu".

Z notesem i mikrofonem

Zanim jednak został aktorem, przez ponad pięć lat pracował jako dziennikarz. Najpierw był korespondentem Polskiego Radia Białystok i Radia Olsztyn. Przez kilka lat pracował jako latający reporter w "Gazecie Olsztyńskiej" i "Rozmaitościach Ełckich".

- Praca dziennikarza przede wszystkim nauczyła mnie kontaktu z ludźmi - mówi Grzegorz. - Poznałem głębiej ludzką psychikę. To bardzo przydało mi się w aktorstwie. Mogłem z przekonaniem zagrać różne postacie, gdyż wiele z nich niejako wcześniej znałem. A praca z mikrofonem nauczyła mnie opanowywania tremy. Powiem szczerze, choć aktorstwo było moim marzeniem, to jednak pracując w mediach, także czułem się po części spełniony. Nawet trochę mi tego teraz brakuje.

Pracę w gazecie łączył z graniem. Chciał jednak czegoś więcej niż występy na ełckiej scenie. Po sukces wyruszył do Warszawy.

Doświadczenie dziennikarskie

- Zdawałem sobie sprawę, że w Ełku nie rozwinę skrzydeł - opowiada. - Lata leciały, a ja byłem przed trzydziestką. Był to ostatni gwizdek na "poważny" debiut.

Grzegorz w 2004 roku zdał eksternistyczny egzamin aktorski w Akademii Teatralnej w Warszawie. Po przeprowadzce do stolicy nie narzekał na brak pracy. Zagrał, co prawda epizody, ale za to w kilkunastu filmach i serialach: "Na Wspólnej", w "Kryminalnych", "Klanie", "Rodzinie zastępczej" i jednej z najnowszych produkcji Agnieszki Holland "Ekipa". Także w serialu "Siedlisko" w reżyserii Janusza Majewskiego, kręconym w okolicach Ełku.

- Miałem wielkie szczęście, że na początku mojej drogi spotkałem tak wielkiego reżysera, jakim jest Janusz Majewski - mówi. - Czasami lepiej zagrać epizody niż przyjąć jakąś charakterystyczną rolę w serialu i być z nią kojarzonym do końca swoich dni. Ciągle czekam na rolę swojego życia i nie jest ona związana z serialem.

Już na etacie w Warszawie

Grzegorz jest etatowym aktorem w warszawskim teatrze GO kierowanym przez reżysera Włodzimierza Gołaszewskiego i Barbarę Gołaszewską, współpracuje z Teatrem Nowym oraz offo-wym Teatrem na Plaży w Sopocie. Zagrał także kilka ról w Teatrze Telewizji. Próbuje również swoich sił jako reżyser. Prowadzi teatr na Politechnice Warszawskiej.

- Każdy młody aktor powinien zaczynać od teatru - wyjaśnia. - To tam można nauczyć się budowania postaci. Serial nie daje takiej możliwości, a sława dzięki niemu zdobyta jest na chwilę. Aktor, aby naprawdę zaistnieć musi grać w różnych teatrach u różnych reżyserów. Poza tym, niezwykle rozwijająca i ważna jest gra na scenach offowych. Tak od dawna jest na całym świecie i tak zaczyna być w Polsce. To w spektaklach offowych można pokazać widzom swój kunszt aktorski, bogactwo warsztatu i kreatywność. Bez ograniczeń.

Reklama banku otworzyła przed nim kolejne drzwi do producentów z branży. Choć wcześniej można go było zobaczyć w reklamówkach sklepów ze sprzętem AGD i RTV czy jogurtu, to jednak dość kontrowersyjna reklama banku zapewniła mu większą popularność. Facet przebrany za księdza siedzący w konfesjonale i w stroju Mikołaja przy kominku przykuwa uwagę widzów, zwłaszcza w zaskakującej końcówce reklamy.

Ja w tłumie blondynek

- Pierwotnym założeniem producentów było to, że zarówno postać księdza, Mikołaja i seksownej blondynki, mają zagrać trzy różne osoby - tłumaczy Grzegorz. - Idąc na casting byłem przekonany, że będzie to casting na Mikołaja, a okazało się, że to casting na księdza. Skoro już tam byłem, szybko nauczyłem się tekstu i zagrałem księdza. Moja gra spodobała się ekipie i to do tej reklamy, jako pierwszej, zostałem zaangażowany. Reżyser Ryszard Brylski doszedł do wniosku, że we wszystkich trzech odsłonach reklamy banku powinien wystąpić ten sam aktor. Warunkiem udziału w reklamówce z Mikołajem było zatem wygranie castingu na seksowną blondynkę. W tlamie dziewcząt czekających na zaprezentowanie się przed kamerą byłem ja jeden - wymalowany i przebrany, a ponieważ mój wygląd pasował do konwencji spotu, więc wystąpiłem w tych trzech odsłonach.

Odarłem je z magii

Praca na planie nad każdą z trzech reklam trwała po jednym dniu. W dzień nagrywania seksownej blondynki aktor stawił się o godz. 6.30. po to, by zrobiono mu makijaż.

- Makijaż czyni cuda, stałem się wyzywającą kobietą i muszę przyznać, że nogi też prezentowały się całkiem nieźle - mówi. - To była naprawdę fajna aktorska robota. Nie polegała jedynie na zrobieniu głupiej miny. Ja odarłem te postacie z ich magii. Po nagraniu reklamówki z księdzem bałem się, że ludzie spalą mnie na stosie. Obawiałem się, jak przyjmą to moi znajomi i rodzina. Ełk jest przecież katolickim miastem. A tu zaskoczenie. Od jednej z mieszkanek usłyszałem nawet "Szczęść Boże". Na pamiątkę od ekipy dostałem czerwone trampki księdza.

Grzegorz nie wiąże jednak swojej dalekiej przyszłości z Warszawą. Jak zapowiada, za 20 lat wróci w rodzinne strony.

- Warszawa to moje miejsce pracy, co prawda kilka dni temu odebrałem klucz od mojego mieszkania na Bemowie, ale tam nie jest mój dom - wyjaśnia. - Gdy będę emerytem, kupię sobie dom w okolicach Ełku. Bo to jest magiczne miejsce, w którym zakochują się nie tylko znani twórcy i artyści, ale przede wszystkim ci, którzy mają tu swoje korzenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji