Artykuły

Polecam

"Kosmos"Witolda Gombrowicza w adaptacji i reżyserii Jerzego Jarockiego w Teatrze Narodowym powitałem jako wydarzenie. Przedstawienie to wydało mi się też najlepsze ze wszystkich premier minionego roku, czemu dałem wyraz w podsumowaniu na łamach "Rzeczpospolitej". Zagmatwaną powieściową historię uczynił Jarocki na scenie niezwykle przejrzystą, logiczną i frapującą. Po mistrzowsku wydobył napięcia między bohaterami.

Aktorzy wykorzystali daną im szansę, tworząc bogate, pełnowymiarowe postaci. Galeria zdziwaczałych osobników z powieści Gombrowicza pod ręką Jarockiego przemienia się w grupę zwyczajnych ludzi, nieoczekiwanie uwikłanych w niezrozumiałe dla nich sytuacje.

Każda z owych person ma swój indywidualny rys, ale jest na scenie prawdziwym człowiekiem - z jego dążeniami, marzeniami, rozczarowaniami i ułomnościami - a nie żałosną ludzką karykaturą, jak w większości adaptacji scenicznych tego utworu. Wykonawca, bliski nieomal na wyciągnięcie ręki, pozostawał oko w oko z widzem. Genialną kreację w roli Leona - bodaj najnieznośniejszej postaci, jaką wydała polska literatura minionego wieku - stworzył Zbigniew Zapasiewicz. Jego nieoczekiwanie szczera spowiedź z najskrytszych, bardzo dwuznacznych, życiowych doznań dalece odbiegała od wizerunku chutliwego starca, do jakich przyzwyczaiły nas poprzednie przeniesienia "Kosmosu" na scenę. Wielka rola w wielkim przedstawieniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji