Artykuły

Wielkie zwycięstwo Butterfly

"Madama Butterfly" w reż. Marianne Berglöf w Operze Nova w Bydgoszczy. Pisze Michalina Łubecka w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

Sobotnia premiera Madama Butterfly w Operze Nova, stanowiąca ukoronowanie zagranicznego tournee zespołu, okazała się sukcesem. Kurtyna trzykrotnie opadała a owacje na stojąco długo nie milkły. Kikuko Teshima w roli tytułowej porwała bydgoską publiczność.

Zaczyna się świetnie. Realistyczna scenografia Andreya von Schlippe przenosi nas w przestrzeń tradycyjnego japońskiego domu. Szybko ożywa naturalna kolorystyka beżowych ścian, przesuwanych papierowych drzwi i jasnych mat na podłodze. Na scenie pojawia się nieco zblazowany Pinkerton - oficer marynarki amerykańskiej. Wyjęty jakby z innej bajki - w koszulce polo i sportowych spodniach, wymierza celne strzały golfowym kijem, oceniając wielkość domu, w którym ma zamieszkać z przyszłą żoną. Bawi go to miejsce - nie mniej, jak pomysł ślubu z młodą, dopiero co poznaną gejszą. O piętnastolatkę targuje się z nim pośrednik, Goro. Pinkerton nie da za dziewczynę wiele. Raptem sto jenów. I prócz tych pieniędzy, niewiele włoży w ten związek. Młoda Cio-Cio-San - wręcz przeciwnie. Zakochana w poruczniku, gotowa jest nawet odrzucić wielowiekową tradycję rodzinną i przyjąć wiarę chrześcijańską. Zawiera z porucznikiem ślub. Jak przystało na japoński zwyczaj - na 999 lat. O decyzji dziewczyny dowiaduje się jej wuj - Bozno. Zagniewany przeklina Cio-Cio-San. Odwraca się od niej cała rodzina. Zostaje przy niej jedynie służąca i świeżo upieczony małżonek. Nie rozmawiają. Nadchodząca noc to pierwsze dłuższe chwile spotkania Amerykanina z Japonką. On podziwia jej urodę i młode ciało. Ją fascynuje jego zainteresowanie. Jego pasja i pożądanie mierzą się z jej miłością. Namiętna noc kończy się szybko.

Dla Cio-Cio-San trwa jednak przez kolejne trzy lata - tyle oczekuje na powrót męża. Wyjechał. Nie daje znaku życia. Ona nie załamuje się. Żyje nadzieją na jego powrót. Nie martwi się o los Pinkertona. Jest pewna powrotu ukochanego. Codziennie wygląda okrętów wpływających do portu. Naiwnie wypatruje znajomej bandery, nasłuchuje. W swojej prostocie wzbudza litość. Czeka, zubożała, z małym synkiem i wierną służącą. Choć w japońskiej tradycji porzucenie równoznaczne jest z rozwodem, ciągle uważa się za panią Pinkerton. Odrzuca propozycje małżeństwa, które przynosi jej pośrednik Goro.

I wreszcie Po trzech latach oczekiwania otuchę przynosi jej wizyta Sharplessa - konsula Stanów Zjednoczonych, który uczestniczył w jej ślubie. To niewątpliwy znak, że niedługo ujrzy swojego wybranka! Mężczyzna ma dla niej jednak złą wiadomość. Próbuje odczytać list z wolą Pinkertona, przekazać dziewczynie wiadomość o jego ponownym ożenku. Zaślepiona Cio-Cio-San nawet go nie słucha. Chwali się potomkiem, zwierza z tęsknoty do męża. Wieczorem do portu wpływa okręt Pinkertona. Dziewczyna oczekuje go aż do świtu.

Dorosła kobieta w roli małej dziewczynki była wspaniała. Kikuko Teshima świetnie oddała zażenowanie Cio-Cio-San zlęknionej pierwszych pieszczot męża. Pięknie przekazała wszystkie nastroje przypisane tej postaci - słodka i delikatna, naiwna i kokietująca, a zarazem burzliwa i gwałtowna. Na wieść o tym, że Pinkerton przybywa do niej z nową żoną i zamiarem zabrania jej syna, popełnia samobójstwo.

Element stonowania na scenę przynosi pewny śpiew Leszka Skrly- jego Sharpless jest dobroduszny i życzliwy. Pavlo Tolstoy uderza nie tylko świetnym przygotowaniem technicznym, ale także lekkością, z jaką bawi się odgrywaną postacią Pinkertona. Świetne tło to nie tylko zasługa kostiumolożki Christine Haller. Udało się ożywić każdą z postaci tworzących historię. Uznanie należy się Marcinowi Naruszewiczowi w roli Goro. Za każdym razem, gdy choć na krótko pojawia się na scenie, zdobywa ją całą.

Zespół Opery Nova zmierzył się z nie lada wyzwaniem. Pomimo panującego wśród reżyserów trendu do obalania konwencji, bydgoska "Madama Butterfly" jest wiernym odwzorowaniem oryginału. Lekka i stonowana, pełna kimon i kwitnących wiśni, zanosi widzów w krainę niezapomnianych melodii i pięknych postaci.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji