Artykuły

Gra klezmerska kapela

Łódzki Teatr im. Jaracza wprowadził do repertuaru koncert. Czy wypada, aby szacowna scena zapraszała nie tylko na dramatyczny repertuar, ale także na przedstawienie muzyczne? Wątpliwości rozwiewa jakość spektaklu: "Graj klezmerska kapelo" to stylowy koncert zrealizowany ze smakiem, wyczuciem i bardzo dobrze wykonany. W spokojnej, stonowanej "Kapeli" mamy okazję usłyszeć piękne piosenki różnych autorów i rozmaitych czasów: "Oczy tej małej", "Grajmy Panu", "Miasteczko Bełz", "Bubliczki", "Rebekę". Słowa Tuwima, Osieckiej, Młynarskiego, muzykę Koniecznego, Bocka, ludowe melodie żydowskie i żydowski humor. To świetna propozycja dla ludzi młodych, bo zawarta w przedstawieniu warstwa edukacyjna podana w tak atrakcyjnej formie "wchodzi" do głowy sama. Ci widzowie, którzy do szkoły już nie chodzą, mogą do woli zachwycać się interpretacjami pełnej naturalnego wdzięku Ewy Audykowskiej-Wiśniewskiej, Iwony Drożdż, doskonale śpiewającej Kamili Klimczak i Mariety Żukowskiej. Wśród panów niebywałą charyzmą i świetnym głosem fascynuje Michał Staszczak, zdobywa rubasznością Michał Jarmicki, nadto kokietuje Bartłomiej Porczyk i wzrusza liryczny Mariusz Witkowski. Artystom znakomicie akompaniuje kwintet dowodzony przez Teresę Stokowską-Gajdę. Wszyscy występujący w "Graj klezmerska kapelo" (większość jest absolwentami naszej szkoły filmowej) dysponują imponującymi głosami, ale większość (poza Staszczakiem i Klimczak) ma kłopoty z techniką. Może warto byłoby w PWSFTviT pomyśleć o zaangażowaniu specjalisty do nauki emisji głosu. Najwyraźniej osoba, która obecnie tam uczy, nie radzi sobie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji