Artykuły

Odwiedziny Demiurga

Tłum, ścisk, gorączkowe spojrzenia. Błagania o bilety, których dawno nie ma. Proś­by o programy, których, oczywiście, zabrakło. Poszuki­wania wolnych miejsc, któ­rych jak zawsze zbyt mało. W atmosferze nadzwyczajnego przeżycia i świadomości uczestniczenia w obrządku pol­skiego Guru rozpoczynają się wszystkie spektakle Teatru Kantora.

Ta atmosfera nie jest przy­padkowa. Kantor i jego współpracownicy całkiem świadomie nie pozwalają wi­dzom na luksus dobrego sa­mopoczucia, na uruchomienie normalnych, stereotypowych zachowań, związanych z "cho­dzeniem do teatru". To nie teatr, lecz obrzęd.

Wreszcie robi się cicho. Z głośników wali muzyka. Gło­śno, ogłuszająco. Głośniej, niż na rockowym koncercie. Ale nie grają tu rocka, Kantor ogłusza staromodnym walcem "Francois", albo pieśnią reli­gijną, albo Chopinem.

"Wielopole, Wielopole" to projekcja świadomości Kanto­ra, a raczej projekcja obrazu, jaki w świadomości odcisnęły jego własne losy. Nie wszyst­ko zresztą można wytłuma­czyć poprzez świadomość. Cza­sem gorączkowy bieg spekta­klu, szalony wzrok Dyrygenta - Demiurga i jego kategorycz­ne gesty, wprawiające w ruch świat fantomów i maneki­nów, bliższe są estetyce pod­świadomości i snu. Jak w fil­mach Bergmana, dotykalna rzeczywistość ociera się o senne marzenie, werystyczna dosadność o karkołomny skrót czasowy i myślowy, atrapa o symbol. Wizja dzieciństwa po­wraca w uporczywych perseweracjach jako strzępy rze­czywistości obsesyjnie powta­rzane, wykruszone, umiera­jące już w momencie wskrze­szania do życia. Największe etosy kultury (dom, religia, wojna), przeplatają się nie­zmordowanie, niezmiennie, bezwolnie, nie zdążając ku niczemu, niczego nie zmienia­jąc, znacząc - co zaczynamy rozumieć coraz boleśniej - nieważność naszego istnienia.

Teatru Kantora nie rozumie się. I nawet nie powinno się rozumieć. Nie ma tu treści, które dałyby się zanalizować z polonistyczną poprawnością, za to wiele jest do przeżywa­nia. Ten teatr wywodzi się z tego rodzaju sztuki, które się odczuwa albo nie i wcale nie trzeba tego uzasadniać. Teatr Kantora to rozbite na okruchy kulturowych rytuałów misterium umierania. Tonem spokojnej, egzystencjalnej re­lacji opowiada się tutaj o od­chodzeniu młodości, o przemijaniu pokoleń, o umieraniu domów, miast, ludzi. W zacza­rowanym kręgu tego miste­rium wszyscy pozostają, wszy­scy są stale obecni, tylko raz po raz ktoś pada, martwieje, drewnieje, manekinieje - sta­je się marionetą. Tak, jakby przy nim wybuchała maleńka bomba neutronowa, nic nie ruszając, nie burząc, nie od­kształcając, tylko wypuszcza­jąc ze środka życie: zatrzy­mując serce, przecinając gor­dyjskie węzły nerwów.

Im więcej jednak mówi się u Kantora o śmierci, tym sta­je się jaśniejsze, że prawdzi­wym tematem jest życie, dzięki zestawieniu z martwo­tą jeszcze bardziej namiętne, gorączkowe, prawdziwe. Jak­by obrazem śmierci ośmielo­ne, jakby przywykłe, oswojo­ne - na chwilę wyzbyte wie­cznego lęku o przyszłość.

Nie znam na świecie drugiego współcześnie działające­go teatru, który wywoływał­by taki stopień emocji, taki zachwyt, takie poczucie bez­radności. Siła spektakli Kan­tora nie ma sobie równych! Podczas "Umarłej klasy" i "Wielopola, Wielopola" od­dech naprawdę się zatrzymu­je, oczy naprawdę aż bolą od patrzenia, uszy od słuchania wszystkie mięśnie - od podświadomego napięcia. Bo jest Kantor czymś więcej niż człowiekiem teatru, niż arty­stą. Ma w sobie siłę wizjone­ra.

Kantor swój prawdziwy triumf (1975 premiera "Umar­łej klasy") odniósł dopiero w 60 roku życia. Wcześniej zaj­mował się twórczością różno­rodną, od obrazów przez ambalaże, happeningi, aż do róż­norakich manifestów artysty­cznych i poszukiwań teatral­nych. Jak z rogu obfitości sy­pały się spod ręki artysty światowe aktualności.

Dopiero jednak, "Umarła klasa" zadziwiła cały świat. Kantor wzniósł się ponad swój czas. Dzisiaj w Londy­nie, Rzymie, Paryżu, Nowym Jorku, Tokio mówią o nim - "geniusz współczesnego teatru".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji