Lublin. "Ptasznik z Tyrolu" w Teatrze Muzycznym
To operetka, która należy do kanonu gatunku. Przed sobotnią premierą popularna aktorka Krystyna Szydłowska zostanie odznaczona medalem "Gloria Artis".
Przygotowania do premiery "Ptasznika z Tyrolu" Carla Zellera odbywały się w dość trudnym dla Teatru Muzycznego czasie burzliwych zmian dyrekcji i niepokojów w zespole oraz w ekspresowym tempie. Teraz, jak zaręcza Krzysztof Kuterski, który wygrał konkurs na dyrektora, sytuacja jest opanowana, a premiera "Ptasznika" ma przyciągnąć publiczność, być po prostu dobrą realizacją. Reżyserii podjął się Andrzej Rozhin, świetnie w Lublinie znany twórca Teatru Gong 2 i były dyrektor Teatru Osterwy.
- Jest wielce radosna w swojej fabule, nie ma w niej anachronizmu librett operetkowych, jest bardzo dynamiczna, kolorowa, z piękną muzyką i ariami, które mogłyby stać się hitami, jak sławne "Lat dwadzieścia miał mój dziad"... Ta muzyka jedzie po uchu i nie nudzi - rekomendował operetkę Andrzej Rozhin na wczorajszym spotkaniu z dziennikarzami. Kierownictwo muzyczne sprawuje Jacek Boniecki, to on zaproponował Rozhina, a ten z kolei o scenograficzną oprawę spektaklu poprosił Pavla Hubicka, który od 15 lat współpracuje z polskimi teatrami.
- Jest może tylko dwadzieścia operetek, które przewijają się przez sceny całego świata. "Ptasznik" jest w tej grupie - podkreślał Jacek Boniecki.
- To bajka dla dorosłych. Pozwala na oderwanie się od szarego życia - mówiła Krystyna Szydłowska, aktorka związana z lubelską sceną od 27 lat. W sobotę otrzyma prestiżowe wyróżnienie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - medal "Gloria Aris".
W postać księżnej Marii wcielą się Renata Drozd i Dorota Laskowiecka, baronową Adelajdę zagrają Agnieszka Kurkówna i Krystyna Szydłowska, w roli Adama zobaczymy i usłyszymy Tomasza Garbarczyka i Tomasza Janczaka, a barona Wepsa zagrają Grzegorz Szostak i Marcin Żychowski.
