Artykuły

Teatr dla Okruszków

Tu nad sceną fruwają bańki mydlane i konfetti, a widzowie uczą się na paluszkach liczenia do pięciu. W Teatrze dla Okruszków Pogotowia Teatralnego wszystko jest dostosowane do możliwości i potrzeb widzów, maluchów w przedziale wieku od 0 do 3 lat - pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

Na "widowni" w mieszkaniu Joanny i Tomasza Jankiewiczów przy ul. Milczańskiej mali widzowie siadają na kocu, "zabezpieczeni" ramieniem któregoś z rodziców. - Na spektaklu małych widzów jest 10, 15, aby nie robić tłumu - tłumaczy Tomek Jankiewicz. - Chodzi o to, żeby stworzyć takie warunki, by dzieci mogły być blisko swoich rodziców, kiedy poczują taką potrzebę wtulić się do mamy, taty.

Aktorzy radzą do takiego teatru przyprowadzać dzieci wcześniej, np. 20 min przed rozpoczęciem spektaklu. - Powinny mieć czas, żeby oswoić się z nową dla nich przestrzenią - radzi Joanna Jankiewicz.

Spektakl trwa 45 min. By nie niepokoić dzieci, spektakl nie jest grany w typowych teatralnych ciemnościach. Aktorzy grają stonowanie. Nie podnoszą głosu, nie wykonują gwałtownych ruchów. W trakcie spektaklu animują proste zabawy ruchowe, jak ta ze sroczką, co kaszkę warzyła. Rodzice mają wtedy okazję do wspólnej zabawy z dziećmi. A i tak reakcji widowni przewidzieć się nie da. Trzeba być przygotowanym na wszystko. A to mała Sylwia wyskubie podczas spektaklu z dekoracji wszystkie kwiatki - wiatraczki, a bukiet wręczy dumnie swojej mamie. Innym razem półtoraroczny Kajtek wdrapie się na scenę i uczepi się spodni aktora.

Historia okruszkowej sceny sięga właściwie 10 lat, kiedy to aktor Tomasz Jankiewicz uświadomił sobie, że nie ma na co zaprowadzić do teatru swojej córeczki Zuzi. Wszystkie spektakle były za dorosłe. - Postanowiłem więc sam coś zrobić dla naszej półtorarocznej Zuzi i tak powstały "Tańcowały dwa Michały" - wspomina. - Pół roku później zrodziło się Pogotowie Teatralne. Z Zuzią Jankiewicz rosły już spektakle Pogotowia, ale artyści nie zapominają o tych najmłodszych. Z myślą o nich ruszył właśnie Teatr dla Okruszków (nazwę wymyśliła Anna Gniazdowska z "Kuriera Szczecińskiego"). - Teraz wszyscy mówią, że to w Polsce ewenement, że robimy coś dla tak małych dzieci - uśmiecha się Jankiewicz. - Nam zależy, żeby profesjonalnie wprowadzić w świat teatru. By jak się słyszy słowo teatr, to się myślało, że to coś fajnego, a potem szło do Pleciugi, na różne inne rzeczy.

W minioną sobotę, 20 października, aktorzy zagrali domową pierwszą okruszkową premierę "W bajkowym ogrodzie" (spektakl dofinansowało Miasto Szczecin). Została przyjęta przez małych i opiekujących się nimi dużych widzów owacyjnie. Po spektaklu były słodycze, kompot gruszkowo-jabłkowy, woda mineralna. Widzowie nie płacili za bilety wstępu, ale odbyła się zbiórka finansów dla Wiktorii, udało się zebrać 510 zł. (dziewczynka będzie chodziła jeśli jej pomożemy http://www.pomozwiktorii.prv.pl/).

Pogotowiu Teatralnemu marzą się kolejne tematy dla okruszków. - Bajkowa kuchnia, ile tam jest bajkowych rzeczy - wzdycha Tomek Jankiewicz - Można pobabrać się w mące. Szuka też miejsca, bo w mieszkaniu Teatr ledwie się mieści. Mamo, Tato nie przegapcie Teatru dla Okruszków (terminów spektakli szukajcie na stronie internetowej Pogotowia Teatralnego www.pogotowie-teatralne.home.pl).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji