Artykuły

Śmiech na sali

"Dajcie mi tenora!" w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Pisze Marcin Mońka w Gazecie Wyborczej - Katowice.

"Dzięki spektaklowi Dajcie mi tenora w Gliwickim Teatrze Muzycznym, zobaczyliśmy, że ta scena potrafi nas jednak zaskoczyć.

Dajcie mi tenora! to utwór bardziej w duchu teatru dramatycznego, niż typowej sceny muzycznej. Wprawdzie opowiada o przygotowaniach do spektaklu operowego, w którym tytułową rolę Otella ma zaśpiewać słynny włoski tenor. Jednak wbrew pozorom nie umiejętności wokalne, a aktorskie wykonawców są tutaj ważniejsze.

Wartka akcja, z mnóstwem zaskakujących zwrotów, niecodziennych skojarzeń budują dynamizm przedstawienia. Całość rozgrywa się właściwie w jednej przestrzeni: apartamencie hotelowym. Przez ponad dwie godziny pojawiają się w nim m.in: włoski tenor - hulaka i kobieciarz, safandułowaty dyrektor opery i jego prawa ręka, czyli człowiek od wszystkiego.

Od pierwszych widz jest przekonany, że w takim świecie wszystko może się zdarzyć. Zabawne perypetie przydarzają się bohaterom z taką częstotliwością, że spektaklowi bardzo blisko jest do filmowych komedii slapstickowych spod znaku Bustera Keatona. Są nawet obowiązkowe pogonie i przebieranki.

W konwencji tej świetnie odnaleźli się artyści GTM, udowadniając, że nie tylko potrafią śpiewać, ale że są też niezłymi aktorami. Zdecydowanie najlepsze wrażenie pozostawił Michał Musioł, kreujący postać Maksa (człowiek od wszystkiego). Na scenie z powodzeniem partnerują mu m.in.: Wioletta Białk, Wiesław Sławik, Jerzy Gościński i Danuta Orzechowska.

Dla mnie jednak największym sukcesem spektaklu jest spontaniczny śmiech, który często słychać na widowni. Jak to na dobrej farsie".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji