Artykuły

Pani Irena

- Gałczyńskiego przymusiła do dopisania zwrotek w "Sierotce", Przyborze zadała rozbudowanie pieśni z Eterka, wstawionej do Kabaretu Starszych Panów- "Prysły zmysły ". Doświadczyłem na własnej skórze metody pracy gwiazdy z autorami - o IRENIE KWIATKOWSKIEJ pisze Ryszard Marek Groński w Polityce.

Powołując się na Diderota, Erwin Axer przypomina: "dopiero w starości aktor staje się wielki. Dopiero gdy namiętności się wypalą, uczymy się rządzić nimi i gospodarować. Ze sług stajemy się panami. Cóż stąd, że stare drzewo się pochyli? Tylko ono daje cień...". Wróciły do mnie te słowa po niedawnym święcie teatru - 95 rocznicy urodzin Ireny Kwiatkowskiej. W jej cieniu nie tylko przetrwał, lecz odnosił sukcesy kabaret i trudna sztuka estradowa. To pani Irenie zawdzięczamy postacie wdowy Eufemii z Teatrzyku Eterek, Rotmistrzowej ze Szpaka, Żony Wacia z Syreny, Zosi zbierającej grzybki i ułanów z pobojowisk w Kabarecie Starszych Panów, Kobiety Pracującej w "Czterdziestolatku". W teatrze się nie gra, w teatrze się żyje - mówi aktorskie porzekadło. Sekret gwiazdy, która nigdy nie miała w sobie nic z gwiazdorstwa: potrafiła tchnąć duszę w nie zawsze mistrzowskie teksty, ożywiała rekwizyty, zaklinała kurtynę tak, że szła w górę wiele razy podczas niemilknących oklasków, nigdy nie wierzyła, że widzowie nabiorą się na numery z cwaniacko przymrużonym oczkiem i bebechowatość gry tak gęstej, że - jak ironizował Aleksander Bardini (Sasza, kolega Ireny K. z PIST) - "nie wiadomo, co tam kryje się w środku, mięcho czy stary kalosz".

Każdy, kto zetknął się z Ireną Kwiatkowską potwierdzi: to perfekcjonistka zawsze niezadowolona z rezultatu prób, ile by tych prób nie było, zawsze nastawiona na poprawki, ulepszenie, korekty. Gałczyńskiego przymusiła do dopisania zwrotek w "Sierotce", Przyborze zadała rozbudowanie pieśni z Eterka, wstawionej do Kabaretu Starszych Panów- "Prysły zmysły ". Doświadczyłem na własnej skórze metody pracy gwiazdy z autorami: ucieszyłem się, że chce zaśpiewać w Dudku "Obronę ministrów", zaraz jednak zostałem sprowadzony na ziemię, uciekającą spod nóg. Pani Irena wyznaczyła mi audiencję w celu dokonania niezbędnych retuszy. Kilka godzin spędziłem w kuchni mieszkania na Tamce kreśląc i poprawiając. Irena K. stała nade mną jak kat nad dobrą duszą, ciągle niezadowolona. Ale warto było

- dotąd widzę, jak na premierze zwraca się do obecnych w kawiarni Nowy Świat:

Dopóki czuwa mózgów trust, Spokojnie można spać. Minister po to przecież jest, By się na wszystkim znać. On z lotu orła dostrzec umie

Calutką PRL.

Nocą - przyświeca mu w zadumie

Nie lampa, ale cel.

Co tam ja. Ci, którzy stworzyli panią Irenę i jej zawdzięczają nieprzemijającą popularność, to oczywiście Konstanty Ildefons Gałczyński i Jeremi Przybora. W ich wierszach, monologach, skeczach, piosenkach aktorka odnalazła siebie - ekscentryczkę o rozbudowanym ego, obdarzoną darem rozumienia bliźnich. Kwiatkowska potrafiła oderwać kreowane przez siebie postacie od nieraz nachalnych politycznych realiów - Wacio z wierszowanego monologu to przecież ciało obce w socrealistycznym krajobrazie. Sierotka - z dolarami i rodziną u Andersa - to wróg klasowy. Talent aktorki sprawił, że o tych zgodnych z ideolo detalach w ogóle nie myślimy. Liczą się studia portretowe, psychologiczne miniatury, jeden z najświetniejszych monologów Ireny K. to "Emigradczyni" pióra Słonimskiego, leszcze jedna idiotka z pretensjami do zajmowania się polityką przybyła do kolekcji babiszonów. Dama z Londynu tak opowiada o kraju: "A jeszcze nowe paszporty podobno powypuszczali, do paszportu trzeba mieć cztery fotografie, a bezpartyjni jeszcze dodatkową płaskorzeźbę w gipsie z profilu. Wszędzie bezpartyjnych prześladują. Nawet nowe przepisy wyszły do gry w brydża. Bezpartyjni nie mają prawa impasować..,".

Nie tylko do pisarzy pani Irena miała szczęście. Doczekała się również biografa. Cztery lata temu Roman Dziewoński zdokumentował jej życie ("Irena Kwiatkowska i znani sprawcy", Muza). Czego nie wiedziałem, a co pomaga zrozumieć fenomen nieustającej gry z losem aktorki, której przyszło walczyć o swoje miejsce w czasach mało mających wspólnego z latami spokojnego słońca: jeśli już na horyzoncie pojawiło się słoneczko, to z wąsami, porażające swoim blaskiem. Skąd wziął się ten pracujący

na pełnych obrotach motor ambicji? Teatr, a szczególnie jego kuzyn kabaret umożliwiał awans społeczny i towarzyski, wyjście z biedy, przeprowadzenie się do pięknych dzielnic, świata kawiarnianych stolików zarezerwowanych dla Wielkich i Sławnych, tańców na wirujących parkietach w Adrii, zakupów delikatesów u Hirschfelda. Nie mając warunków amantki, Irena Kwiatkowska, córka drukarza, jedząca pomarańcze tylko wtedy - jak wspomina - kiedy chorowała, postanowiła dostać się tam, na szczyt, gdzie Ordonka, Modzelewska, Mira Zimińska, Żula Pogorzelska.

Punkt na mapie pamięci, wysepka dzieciństwa Ireny Kwiatkowskiej to Waliców, Ciepła, Graniczna, Grzybowska. Czynszówka, gdzie dobijał się do nieba głos mieszkającego na piętrze kantora, na beton podwórza padał zawinięty w strzęp gazety grosz - honorarium dla grajka, nie cichły głosy lokatorów przekrzykujących się w jidysz i po polsku. Ciągłe obcowanie z przedstawicielami dwóch kultur, dwóch religii wyostrzało dar obserwacji. Uczyło twardości, uporu w zdążaniu do celu. Po komplementowanym debiucie kabaretowym, dopiero po siedmioletniej przerwie pani Irena zabłysnęła w krakowskich Siedmiu Kotach. A potem, wiadomo - co rola, to sukces. I ciągła troska o to, by się nie powtarzać, nie powielać osiągnięć. Dość przypomnieć, że w 1976 r. zgodziła się zagrać Chudogębę w eksperymentalnym przedstawieniu "Wieczoru trzech króli" w Starej Prochowni.

- Każdy wiek ma swoje przyjemności - powiada typek obsadzony w anegdotce.

- Zgoda, ale za młodu są jeszcze przyjemności cudze - replikuje jego znajomek.

Cudze (czyli nasze przyjemności) bez względu na wiek to oczekiwanie, że na scenie znów zobaczymy panią Irenę. A na kolejnym jubileuszu, gdy ktoś przy niej wspomni o Solskim, usłyszy: - Solski... Pamiętam, to ten smarkacz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji