Artykuły

Piękna jesień

VII Ostrołęcka Jesień Teatralna. Pisze Paweł Krajewski w Tygodniku Ostrołęckim.

W poniedziałek zakończyła się Ostrołęcka Jesień Teatralna. Tegoroczna edycja imprezy była wyjątkowo udana.

Do najciekawszych punktów OJT należały bez wątpienia spektakle: "Obrazki nieznanego malarza" w wykonaniu aktorów krakowskiego Teatru Nikoli, monodram "... syn" [na zdjęciu] oraz lalkowa groteska "Szopka Don Cristobala".

Publiczności najbardziej utkwił w pamięci wystawiony 1 października monodram "... syn". Było to studium psychologiczne kobiety, która z miłości utraciła kontrolę nad własnym życiem. Iluzja szczęścia, za którą goniła, zniszczyła jej świat walka o ukochanego mężczyznę doprowadziła ją do narkomanii, prostytucji i w końcu do próby zamordowania własnego dziecka. Monodram miał formę talk-show, którego bohaterka siedzi na telewizyjnej kanapie i z egzaltowaną manierą zwierza się publiczności, a jej zwierzeniom towarzyszy ckliwa muzyka.

Natomiast 2 października publiczność zgromadzona w sali kameralnej OCK doskonale bawiła się przy lalkowej grotesce dla dorosłych Federico Garcii Lorki pt. "Szopka Don Cristobala", którą zaprezentowało Stowarzyszenie Unia Teatr Niemożliwy z Warszawy. Lalkowy sceniczny żart F. G. Lorki, wywiedziony z komedii dell-arte i andaluzyjskiego folkloru w inscenizacji reżysera Wojciecha Olejnika, nabrał dodatkowych znaczeń i smaków. Była to już nie tylko opowieść o największych ludzkich namiętnościach i najniższych instynktach, ale także próba refleksji nad relacjami teatr - życie. Spektakl był wyjątkowo intensywnym widowiskiem - to, co działo się na scenie, trudno opisać. W ciągu niespełna godziny publiczność była świadkiem krwawej bijatyki, dwóch morderstw, gwałtu, rabunku, rozpusty, zdrady i pięciokrotnego dzieciobójstwa. A to wszystko okraszono wyjątkowo rubasznym poczuciem humoru, które wzbudzało salwy śmiechu na sali.

Warto również wspomnieć o trzydniowych otwartych warsztatach teatralnych, które odbyły się w ramach OJT. Poprowadził je Marcin Kęszycki, aktor Teatru Ósmego Dnia z Poznania.

- Na trzydniowych warsztatach nie można nauczyć całej sztuki aktorstwa, ale można człowieka pchnąć, pokazać mu jakaś drogę. Ktoś musi powiedzieć młodym ludziom, że w aktorstwie nie chodzi jedynie o udawanie i gwiazdorstwo, ale przede wszystkim o pewne istotne wartości. W takich małych miastach, które są oddalone od centrów teatralnych, warsztaty to czasami jedyny sposób na pierwszy kontakt z teatrem - mówił Kęszycki.

W ramach Jesieni odbył się także III Ogólnopolski Festiwal Teatrów Małych Igła 2007. Do konkursu stanęło 16 teatrów z całej Polski. O wynikach festiwalu napiszemy w następnym numerze TO, a wcześniej na stronie www.to.com.pl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji