Artykuły

Warszawa. Zaczykiewicz o planach Teatru Studio

Rozmowa z Bartoszem Zaczykiewiczem. Nowy dyrektor Teatru Studio w pierwszym wywiadzie mówi o swoich planach, spektaklach Fiedora, Zadary i Siegoczyńskiego.

RZ: Czasy świetności Teatr Studio przeżywał za Józefa Szajny i Jerzego Grzegorzewskiego, po kadencji Zbigniewa Brzozy trzeba wyprowadzić go z kryzysu. Decydując się na dyrekcję w Warszawie, nie miał pan żadnych obaw?

Bartosz Zaczykiewicz [na zdjęciu]: Te pierwsze były związane z koniecznością opuszczenia Teatru im. Kochanowskiego w Opolu, z którym bardzo się związałem i w którym praca przyniosła mi ogrom satysfakcji. W Teatrze Studio za dyrekcji Józefa Szajny nie miałem okazji bywać, byłem wtedy małym pacholęciem, ale często gościłem na spektaklach Jerzego Grzegorzewskiego i przeżyłem tu wiele wspaniałych chwil jako widz. Tradycja, która funkcjonowała tu przez cały czas, bardzo mi odpowiada.Chodzi panu o spektakle wyróżniające się plastyczną formą. Raczej o obszary sztuki nieznajdujące się w głównym nurcie zainteresowań scen repertuarowych. Mam na myśli teatr osobny, niszowy, który chce mówić widzom rzeczy niezwykłe, czasami dziwne - i szuka własnej drogi. Tak było na przykład za dyrekcji Grzegorzewskiego. Interesuje mnie poszukiwanie nowej formy teatru, a nie kontynuacja teatru posługującego się plastyką jako głównym językiem.

Jakim spektaklem rozpocznie się oficjalnie pana dyrekcja?

- Na przyszły rok planujemy przedstawienie nawiązujące do opowiadania Tadeusza Borowskiego "Bitwa pod Grunwaldem". Zrealizuje je mój najbliższy współpracownik z Opola Marek Fiedor.

Planujecie panowie wyprawę w czas wojny i powojnia, jak w "Krajobrazie po bitwie" Andrzeja Wajdy?

- Zależy nam na spotkaniu z twórczością i twórcą niesłusznie zapomnianym, a głównie na podjęciu tematyki egzystencjalnej, przyjrzeniu się kondycji człowieka. Poza tym siłą rzeczy mogą zabrzmieć w tym utworze tematy historiozoficzne. Może się wywiązać ciekawa dyskusja o tożsamości nas tutaj, nad Wisłą.

Czy udało się panu zaprosić do współpracy innych twórców?

- Michał Siegoczyński rozpoczął już prace nad autorskim spektaklem inspirowanym "Śniadaniem u Tiffany'ego" Trumana Capote'a. Znowu punktem wyjścia jest proza, ale z innego obszaru. Siegoczyński w swoich spektaklach w oryginalny sposób dotyka spraw afirmacji życia i świata. Poważnie rozmawiam z Michałem Zadarą o eksperymencie związanym z "Ifigenią" Racine'a.

Czy tragedia zostanie napisana przez reżysera na nowo?

- Nie, ale choć tekst brzmi potoczyście, musimy znaleźć sposób na opowiedzenie tej historii o konflikcie sacrum i profanum. Chcielibyśmy znaleźć odpowiedź na pytanie, czy ta sztuka żyje w naszej świadomości, czy jest już tylko martwym zapisem w spisie lektur. Osobiście jestem przekonany, że tekst wciąż pobudza do myślenia, że może być głęboko przeżyty. Michał Zadara zaproponował intrygującą i ryzykowną próbę znalezienia do niego współczesnego klucza.

***

Bartosz Zaczykiewicz (ur. 1969) jest nowym dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Studio. Wcześniej, od 1999 r. kierował opolskim Teatrem im. Kochanowskiego i była to jedna z ciekawszych dyrekcji ostatnich lat.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji