Artykuły

Uda się albo będzie katastrofa

- Jeżeli jest się reżyserem, to trzeba sobie wymyślić taki system pracy, żeby się nie nudziło. A ja miałem dość tekstów współczesnych. Chciałem zmierzyć się z czymś i nie musieć udowadniać, że jest to genialny tekst - mówi PIOTR JĘDRZEJAS przed jutrzejszą premierą "Dziadów wg S. Wyspiańskiego" w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach.

Rozmowa z Piotrem Jędrzejasem* [na zdjęciu]:

Monika Rosmanowska: Inscenizacji "Dziadów" było przynajmniej kilkaset. Nad "Dziadami" pracowali tacy reżyserzy, jak: Swinarski, Hanuszkiewicz, Kremer. Czy nie obawia się Pan mierzyć z legendarnymi przedstawieniami?

Piotr Jędrzejas: Obawiałbym się, gdybym nie był pewien swoich pomysłów. Bardzo bym chciał, by moje "Dziady" wywoływały takie emocje jak przedstawienie Swinarskiego, ale Swinarski był jeden. Trzeba też mnóstwo pracy, by osiągnąć pewien poziom wrażliwości i umiejętności przekazywania pewnych rzeczy na scenie.

Czy tekst "Dziadów" ma szansę wybrzmieć w dzisiejszych czasach?

- To jest dla mnie oczywiste. Ten tekst wytrzymuje próbę czasu. W końcu na języku Mickiewicza wychowaliśmy się, rozumiemy go.

Czym Pana "Dziady" będą się różnić od innych inscenizacji?

- Opieram się na Wyspiańskim, wiernie realizuję jego pomysły, ale przekładam je na język współczesny. Kiedy Gustaw śpiewa piosenkę, to dla mnie jest to popowa piosenka, którą razem z Marylą usłyszał na dyskotece, mówiąc oczywiście w cudzysłowie. Oczywiście nie popadam w przesadę i nie każę aktorom biegać po scenie z telefonami komórkowymi. Chodzi tylko o utożsamienie się widza z postaciami ze sceny.

Dlaczego współczesny reżyser sięga po "Dziady"? Czuje Pan wewnętrznie taką potrzebę, wierzy w to, iż jest to nośny, ważny i aktualny utwór czy po prostu dlatego że reżyserowi w swojej karierze nie wypada nie zmierzyć się z Mickiewiczem?

- Jeżeli jest się reżyserem, to trzeba sobie wymyślić taki system pracy, żeby się nie nudziło. A ja miałem dość tekstów współczesnych, mimo tego, że wiele z nich było świetnymi. Chciałem zmierzyć się z czymś i nie musieć udowadniać, że jest to genialny tekst. Muszę tylko uczynić go zrozumiałym dla widzów i zrobić z tego historię, którą chcę opowiedzieć. Nie nadużywając Mickiewicza i Wyspiańskiego, ale współpracując z nimi. Nie chciałbym, aby widzowie odebrali ten tekst jako coś zanurzonego w formalinie. I albo się uda, albo będzie katastrofa.

* Piotr Jędrzejas - absolwent m.in. Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi i Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Stypendysta Institut del Teatro w Barcelonie. Do tej pory reżyserował m.in. w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie, Teatrze Ludowym w Krakowie, Teatrze im. S. Jaracza w Olsztynie i Stowarzyszeniu Teatralnym N 50,18 E 18,46 z Zabrza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji