Artykuły

Kim oni są?

"Spowiedź macochy" w Teatrze Kameralnym w Szczecinie. Pisze Gabriela Wrotniewska w Gazecie Wyborczej - Szczecin

"Spowiedzią macochy, sztuką 22-letniego Przemysława Malickiego, Teatr Kameralny rozpoczął kolejny sezon artystyczny. Sztuka nie najwyższego lotu, ale jest się z czego pośmiać

Spowiedź macochy to groteska. Świeżo poślubieni małżonkowie mają kłopoty rodzinne. Żona (Grażyna Nieciecka-Puchalik) próbuje wyrwać męża (Jacek Piotrowski) z apatii i zamawia dla niego znachorkę dusz (Danuta Chudzianka), która pod przykrywką usług fryzjerskich wprawia chorych w stan śmierci klinicznej. Po powrocie do życia mają oni odzyskiwać witalność i optymizm. Okazuje się jednak, że to nie mąż potrzebuje pomocy psychologa, ale żona, która postanowiła zostać świętą i znaleźć się na ołtarzach. Pomaga jej w tym specjalny wysłannik Watykanu (Michał Janicki), który utrzymuje, że jest zakamuflowanym psychiatrą, w rzeczywistości zaś kreci filmy pornograficzne. Słowem w sztuce nikt nie jest tym, za kogo się podaje.

Idąc na Spowiedź macochy zastanawiałam się, czym zaskoczy widzów młody autor. Byłam pewna świeżości i nowej jakości. Treść sztuki jednak rozczarowała. Odniosłam wrażenie, że autor nie bardzo wiedział, o czym chciałby widzom opowiedzieć. Farsowe gagi i utarte żarty słowne owszem bawiły, ale nie uśmiałam się do łez ani nie oddałam refleksji. Właściwie to sztuka bliżej tragifarsy niż groteski. Całość uratowała doskonała gra Chudzianki i znakomicie współbrzmiąca z grą aktorów muzyka Przemysława Igiela".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji