Artykuły

Historia pewnej budowy w trzech aktach bez finału

Występują: Waldemar Dąbrowski, były minister kultury; Bogusław Nowak, były i obecny dyrektor Opery Krakowskiej; Piotr Rozkrut, były dyrektor Opery Krakowskiej; Marek Nawara, marszałek Małopolski; Janusz Sepioł, były marszałek Małopolski; Romuald Loegler, architekt; Jacek Bożek, kierownik kontraktu Hochtief Polska; Krzysztof Markiel, dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego; Konrad Kucz-Kuczyński, architekt, przewodniczący konkursowego jury;balet robotników budowlanych oraz dwa chóry komentujące - a pisze ją Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz w Dzienniku Polskim.

Uwertura

CHÓR I: Opowieść zaczyna się 13 października 1954 r. Wtedy w sali Domu Żołnierza spektaklem "Rigoletto" Verdiego zainaugurowała działalność Opera Krakowska. Nikt wówczas nie sądził, że instytucji tej przyjdzie przez ponad pół wieku działać bez własnej siedziby. Choć o budowie opery mówiło się zawsze, dopiero w latach 70. powstał projekt teatru muzycznego przy rondzie Grunwaldzkim.

CHÓR II: Nie było pieniędzy, ale były chęci.

CHÓR I: Pod koniec lat 80. temat znowu stał się aktualny. Powstała Fundacja Budowy Opery Krakowskiej założona przez Ewę Michnik, Wiesława Ochmana i Krzysztofa Pendereckiego. Odżyły nadzieje.

CHÓR II: I znowu wielkie nic. Zapomniano o marzeniach i powrócono do codzienności: wystawiania spektakli operowych dwa dni w tygodniu na scenie Teatru im. Juliusza Słowackiego oraz do codziennych prezentacji operetek w sali przy ul. Lubicz.

CHÓR I: Pomysł budowy ponownie pojawił się w roku 2002, za sprawą Bogusława Nowaka, ówczesnego dyrektora Opery Krakowskiej, który uparł się, aby wybudować gmach opery.

CHÓR II: Oj, uparł się, uparł. Wydeptywał ścieżki w urzędach, rozmawiał.

CHÓR I: Dyrektor miał doświadczenie. Jako prezes Radia Kraków doprowadził do wybudowania nowej siedziby rozgłośni. Poza tym Polska stała się członkiem Unii Europejskiej i mogła liczyć, że inwestycja zostanie w większości sfinansowana z pieniędzy unijnych. Jak nie wykorzystać takiej szansy?

CHÓR II: Trzeba koniecznie budować. Ale gdzie? Może nad Wisłą z pięknym widokiem na Wawel, z zielenią bulwarów wkoło, z parkingiem wielkim dla widzów?

CHÓR I: Nie ma czasu na dyskusje. Trzeba budować tam, gdzie można! Czyli najlepiej na terenie opery, przy ul. Lubicz 48.

CHÓR II: W zabudowie ulicznej? Obok tramwaju? Przy brzydkim budynku kolejowym? Bez dojazdu? Bez dojścia?

CHÓR I: Budować, budować. Byle budować!

Upór w operze

Widokowe galerie głównego budynku

Akt I

Scena I: wystawa prac konkursowych

Wrzesień 2002 roku. W okrąglaku na zapleczu operetki na planszach wiszą 23 projekty, które wzięły udział w konkursie architektonicznym modernizacji i przebudowy zespołu obiektów Opery Krakowskiej.

KONRAD KUCZ-KUCZYŃSKI: Wygrał projekt Romualda Loeglera i współpracującego z nim Piotra Urbanowicza oraz Grzegorza Dreslera. Projekt zachwycił nas tym, że architekt podszedł z szacunkiem do istniejącego dziedzictwa. Czyli że obecny budynek operetki został wkomponowany w nową bryłę. Budynek będzie się składał z trzech przenikających się elementów: dawnego gmachu operetki, w której znajdować się będzie restauracja, kawiarnia, sklepy, galerie i przez którą będzie się wchodzić do opery; budynku sceny i widowni oraz zaplecza administracyjno-technicznego.

CHÓR I: Widziałeś już makietę? Nowa opera będzie czerwona, ze szklanymi ścianami. Piękna!

CHÓR II: Nie piękna, lecz obrzydliwa. Okaże się, że jest tam zimno w zimie, a gorąco w lecie. A ile będzie kosztowało mycie szyb?!

CHÓR I: Za to z wewnętrznych galerii umieszczonych na różnych wysokościach ukaże nam się piękny widok.

CHÓR II: Na co przyjdzie nam patrzeć? Na baraki przy ul. Lubicz?

Scena II: pierwsza łopata

Wrzesień 2004. Na terenie budowy, pod parasolami, ustawione są stoły z przysmakami. Zimne zakąski, owoce, ciasteczka, szampan kuszą swoim wyglądem. Odświętnie ubrani pracownicy Opery Krakowskiej stoją uśmiechając się szczerze. Jest godz. 8 rano.

BOGUSŁAW NOWAK: W Krakowie przestało się gadać na temat budowy, a zaczęło się robić.

JANUSZ SEPIOŁ: Dla takich chwil jak ta warto żyć. Stanie tutaj budynek o 50 proc. większy niż Teatr im. Juliusza Słowackiego.

KRZYSZTOF MARKIEL: Budowa opery będzie kosztowała 54 mln zł.

CHÓR II: Oj, jakże się myli dyrektor Markiel. Jakże się myli. Dziś koszt budowy opery szacuje się na 106 milionów zł. O sto procent więcej, niż zakładano! Kto nie umiał wtedy liczyć?

CHÓR I: Przestań, pesymisto. Nie wyprzedzaj czasu akcji i nie psuj tej pięknej chwili. Patrz na scenę. Pierwszą łopatę właśnie wbiła w ziemię solistka Bożena Zawiślak-Dolny, posłuchaj, co mówi... ach, tak, że ćwiczyła wczoraj w ogródku. Posłuchaj, jak pracownicy opery śpiewają "Sto lat" Bogusławowi Nowakowi, który od dwóch miesięcy jest już dyrektorem Telewizji Kraków. Jak dziękują mu za jego starania. Zobacz, jak się wszyscy cieszą, jak sączą szampana. Wreszcie mają nadzieję na godziwe warunki pracy. Nie będą pleśniały kostiumy w magazynach, a każda garderoba będzie miała swoją łazienkę.

CHÓR II (łapie się za głowę): 106 milionów!

Scena III: akt erekcyjny

Październik 2004. Na terenie budowy znowu uroczystość, tym razem wmurowanie aktu pod budowę. W kaskach staje liczne grono. Jest i nowy dyrektor Opery Krakowskiej: Piotr Rozkrut, który urzęduje dopiero od trzech tygodni.

WALDEMAR DĄBROWSKI: Przed wami czas wielkiej kreacji. Najpierw budynek, a zaraz potem seria znakomitych spektakli, w co wierzę.

BOGUSŁAW NOWAK: Taki dzień się rzadko zdarza, ale pamiętajmy, że teatr to nie tylko budowa, ale to przede wszystkim ludzie, zespół. O tym nie można zapomnieć, zwłaszcza w tak trudnym dla teatru momencie.

CHÓR II: Ale pan Piotr Rozkrut zapomniał. Dumny z wygrania konkursu na dyrektora zaczął wprowadzać swoje porządki. Poziom przygotowywanych spektakli był coraz niższy, a on sprawdzał, czy skrzypek pracuje osiem godzin dziennie. Był uparty. Wprowadził nawet skalę własnych ocen śpiewaków i muzyków m.in. za umiejętność jasnego i logicznego formułowania wypowiedzi ustnych i pisemnych.

CHÓR I: Żartujesz?

CHÓR II: Niestety, nie. Wiesz, kiedy zdaniem Piotra Rozkruta śpiewak Opery Krakowskiej jest dobry? Wystarczy poddać artystę odpowiedniemu kwestionariuszowi oceny w skali 2-6 punktów, a otrzymane wyniki podłożyć pod wzór matematyczny: średnia oceny funkcjonowania razy 0,45 plus średnia oceny zadaniowej razy 0,55. Suma iloczynów punktów da precyzyjną odpowiedź na temat jakości śpiewaka.

CHÓR I: Jak wypadli śpiewacy?

CHÓR II: Nad wyraz dobrze. Okazało się, że wszyscy potrafią... czytać i pisać.

Akt II

Scena I: dźwig.

Styczeń 2005. Fragment budynku administracyjnego już wystaje z ziemi na wysokość parteru. Pod widownią i sceną, w wykopie głębokim na pięć metrów, betonowana jest płyta fundamentowa. Na placu budowy stoi dźwig o wysokości 44,5 m, który będzie pracować przy powstawaniu budynku widowni i sceny.

PIOTR ROZKRUT: Wszystko wskazuje na to, że koncert sylwestrowy w grudniu przyszłego roku odbędzie się już w nowym gmachu.

CHÓR II: Oj, naiwny, naiwny.

CHÓR I: Po co taki złośliwy komentarz. Przecież dyrektor nie mógł przewidzieć, że będzie ostra zima, że na budowie odkryją pochówki przycmentarne, że budynek operetki okaże się w tak złym stanie, że będzie trzeba robić nie tylko nowy dach, ale i lepsze fundamenty i że uzgodnienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków potrwają pół roku. Jednak nie uprzedzajmy akcji. Patrz na scenę, bo do arii przygotowuje się pan Jacek Bożek, kierownik kontraktu Hochtief Polska, odpowiedzialny za inwestycję. Posłuchajmy.

JACEK BOŻEK (rozkładając rysunki projektu): To jest bardzo trudna budowa, bo dysponujemy małą działką. Z powodu braku miejsca zastosowana w budowie została metoda ścian szczelinowych, polegająca na tym, że głębokie ściany

- w tym przypadku na ok. 12 m - postawione w obrysie budynku, najpierw zabezpieczają wykop przed osunięciem się ziemi, a później przykryte stropem stanowią część konstrukcji obiektu.

CHÓR I: Zobacz, w rozwiązaniach architektonicznych zastosowano nowatorskie konstrukcje: m.in. sala koncertowa zostanie zawieszona w przestrzeni, co będzie widoczne z zewnątrz przez szklane ściany budynku. Dach, przykrywający scenę i widownię, ważący 900 ton, będzie utrzymywał wiszącą szklaną fasadę od ul. Lubicz.

CHÓR II: Co z tego, skoro widownia jest za mała - tylko 760 miejsc.

CHÓR I: Wystarczy. Zgromadzić 760 osób dzień w dzień w Krakowie do oglądania opery będzie nie lada wyczynem.

CHÓR II: Racja, zwłaszcza że teatr nie ma repertuaru. Pamiętasz spektakl "Don Pasquale", kiedy artyści w szarych dresach śpiewają jeżdżąc na rowerach treningowych? Tego nie da się oglądać.

CHÓR I: Nowa scena o powierzchni 25 na 25 metrów, wyposażona w zapadnie i fosę dla orkiestry, będzie jedną z największych w Polsce. Przerwijmy jednak dyskusję, bo oto na scenę wbiega Romuald Loegler, projektant gmachu. Potargane włosy, projekty zwinięte pod pachą. Śpieszy się, bo właśnie wrócił z Berlina, a za chwilę leci do Nowego Jorku. Śpiewa, ale orkiestra go zagłusza. Nie słyszę.

CHÓR II: Śpiewa, że najbardziej jest zadowolony z budynku adaptowanego.

ROMUALD LOEGLER: Udało mi się, pozostawiając historyczną przeszłość, stworzyć przestrzeń o współczesnym wyrazie architektonicznym i o zmiennym sposobie użytkowania. Wystrój budynku dawnej operetki będzie dobrą, atrakcyjną wizytówką budynku.

Scena II: betonowanie.

Czerwiec 2005. Na budowie trwa betonowanie głównej płyty pod widownię. (Balet robotników budowlanych wykonuje skomplikowany taniec z taczkami i wiadrami).

JACEK BOŻEK: To dla nas najtrudniejszy element konstrukcyjny w tej budowie. Jest to tzw. przewieszenie, nazywane też krzesełkiem, bo pod widownią będzie się znajdowało foyer. Jest to bardzo odważne rozwiązanie konstrukcyjne.

CHÓR I: Popatrz, budynek administracyjny osiągną? już swoją wysokość. Po korytarzach hula wiatr. Kto tam jest, na III piętrze? To Piotr Rozkrut pokazuje, że właśnie tam będą się znajdowały pracownie krawieckie.

PIOTR ROZKRUT: Mój gabinet będzie się mieścił na I piętrze w rogu, z widokiem na Ogród Botaniczny.

CHÓR II: Nic z tego, panie dyrektorze! W tym gabinecie zasiądzie już ktoś inny, ale o tym później. Teraz robotnicy rozbierają budynek operetki. Miesiąc temu spektaklem "Księżniczka czardasza" artyści i publiczność pożegnali scenę operetkową przy ul. Lubicz 48.

CHÓR I: Było mi żal, wszak odbyło się tu 65 premier operetkowych i musicalowych oraz 14 dla dzieci i młodzieży. A teraz będzie to przede wszystkim restauracja.

CHÓR II: Duża restauracja, może nawet większa niż widownia nowej sali.

Scena III: wódka i Verdi

Grudzień 2005. Na betonowej scenie kłębi się tłum oficjeli. Jest przeraźliwie zimno. Panowie ubrani w ciemne płaszcze, z białymi budowlanymi kaskami na głowie, zaglądają do orkiestronu. Strzelają sztuczne ognie, kolorowe światła oświetlają betony, z sufitu sypie się confetti. Mężczyźni wznoszą toasty wódką i rozbijają kieliszki na szczęście. Z głośników płynie "Marsz triumfalny" z "Aidy" Verdiego.

CHÓR II: Co się dzieje? Po co to zbiegowisko? Ach, jak pachnie golonka i bigos.... Zimno! Ja też pójdę się rozgrzać. Przyniosę talerz i tobie. Wolisz golonkę?

CHÓR I: Stój. Nie chodź. Nie psuj atmosfery. Wszak wiecha to dobra polska tradycja. Niech się cieszą i bawią. Niech świętują zakończenie I etapu inwestycji: stanu surowego zamkniętego.

JANUSZ SEPIOŁ: Tak mi się marzy, że gdy będziemy za kilkanaście miesięcy oddawać ten obiekt, to przy rondzie Kotlarskim rozpocznie się budowa Filharmonii Krakowskiej.

CHÓR I: Marzenia, marzenia.

CHÓR II: Słowa, słowa, słowa... One nic nie kosztują.

Akt III

Scena I: zwiedzanie.

Wrzesień 2006. Budowa otwarta dla mieszkańców miasta. Ci, którzy się wcześniej zgłosili, właśnie teraz pokonują z przewodnikami kolejne piętra. Słuchają, że obiekt ma ponad 8 tys. m kw. powierzchni użytkowej, zaś jego kubatura wynosi 71 tys. m sześciennych. Do budowy wykorzystano m.in. ponad 1000 ton stali zbrojeniowej oraz 363 tony stali konstrukcyjnej, a także ponad 8 tys. metrów sześciennych betonu.

JANUSZ SEPIOŁ: Koszt całkowity inwestycji wyniesie blisko 80 mln zł netto. To jest suma znacznie wyższa niż ta podawana na początku, a to dlatego, że pierwszy przetarg obejmował jedynie roboty budowlane bez wyposażenia.

CHÓR I: Mętne tłumaczenie. Słyszałeś słowo "netto"? Wiesz, co to znaczy? Że do tej kwoty trzeba jeszcze dodać 22 procent podatku VAT.

CHÓR II: Mój Boże! A10 miesięcy później koszt budowy wyniesie już 106 mln zł i także netto. Gdzie się podziały pieniądze? No gdzie?

CHÓR I: Cisza. Na lament przyjdzie czas w finale... Bo kto wie, jaka będzie ostateczna kwota. Teraz lepiej patrz, jak zwiedzają, jacy ciekawi. Chyba im się podoba.

ROMUALD LOEGLER: Prowadzone są instalacje grzewcze, klimatyzacyjne, wentylacyjne, sygnalizujące włamanie albo pożar. Będzie to budynek inteligentny. Badania akustyczne przeprowadzone przez prof. Jana Adamczyka potwierdzają, że nasze przewidywania o dobrej akustyce spełnią się w stu procentach.

CHÓR I: Oby architekt miał rację.

CHÓR II: Oby.

Scena II: kłopoty

Październik 2007. Biura opery przy ul. Lubicz.

CHÓR I (szeptem): Słyszałeś?

CHÓR II: Słyszałem, CBA zatrzymało dyrektora Piotra R., a prokuratura postawiła mu zarzuty przyjęcia korzyści majątkowej znacznej wartości oraz płatną protekcję.

CHÓR I: Zatrzymany został także były pracownik Opery Krakowskiej, który przyjął łapówkę miliona zł za zatwierdzenie jednego z projektów wykonawczych.

CHÓR I: Milion!!!! A co z budową? Czas zadać to pytanie nowemu dyrektorowi.

BOGUSŁAW NOWAK: Zagrożenia zatrzymania budowy nie ma. Trudno mi podać terminy dotyczące zakończenia prac. Czekam na odpowiedź na moje pismo do CBA, w którym pytam, czy krąg podejrzanych jest szerszy i czy nie dotyczy przypadkiem naszych wykonawców.

CHÓR I: Kto winien, że budowa taka droga, że tak się ślimaczy? Kto winien? No kto?

MAREK NAWARA: Nie przyjąłbym tak źle przygotowanej inwestycji.

CHÓR I: Kto winien?

CHÓR II: Poprzedni zarząd województwa?

Czekając na finał

CHÓR I: Tu nasza opowieść się urywa Finał wyreżyseruje życie. Spójrzmy na plac budowy. Budynek administracyjny Opery Krakowskiej już jest prawie gotowy: czerwone betonowe ściany, kremowe ścianki działowe, wykończone łazienki i garderoby, a korytarze wyłożone wykładzinami. Prace trwają, za chwilę będą montowane balustrady i panoramiczne windy. W dawnej operetce budowane jest zaplecze kuchenne restauracji, zaś w budynku głównym w foyer niebawem zostaną położone podłogi.

(Balet robotników tańczy układając zielony kamień elewa-cyjny)

KURTYNA

Wypowiedzi solistów "Uporu w operze" pochodzą z tekstów zamieszczonych w "Dzienniku Polskim" w latach 2002-2007

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji