Artykuły

Powtórka z historii

"Kolaboracja" w reż. Tomasza Zygadło w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Agnieszka Michalak w Dzienniku - Kultura.

Światowa prapremiera "Kolaboracji" Ronalda Harwooda w warszawskim Ateneum to chybiona próba opowiedzenia o czymś ważnym. Tylko nie wiadomo o czym...

"Sztuka i polityka nie powinny się łączyć" - powie dyrygent Wilhelm Furtwangler, bohater jednej z najsłynniejszych sztuk Harwooda "Za i przeciw". "Kolaboracja" to jej kolejny odcinek, wariacja na temat "Wielcy artyści kontra pułapki historii". Odcinek znacznie słabszy, pozbawiony tempa i oryginalności. Harwood powiela schematy. Wciąż krąży wokół tych samych tematów: antysemityzm, prawda, moralność. Chwyta za te same rozwiązania. Czyżby wyczerpał pomysły? Dlaczego ta marna kalka zainteresowała reżysera Tomasza Zygadłę? Richard Strauss prosi wybitnego pisarza Stefana Zweiga ("24 godziny z życia kobiety" czy "Niecierpliwość serca") o napisanie libretta do swojej opery "Milcząca kobieta". Niestety, współpraca Niemca i Żyda tuż przed wybuchem II wojny światowej okazuje się kłopotliwa dla nazistowskich władz. Obaj zostają wplątani w polityczne gierki. Stąpają po cienkiej linii między uczciwością a prostytucją. Ze sceny padają ponoć ważne słowa. Tyle że nic nie znaczą. Śmieszą. Bo Zygadło tworzy karykatury postaci. Ze Straussa (Krzysztof Gosztyła) robi roztrzepanego kabotyna, który z kretyńską miną ssie kostki cukru. A Stefan Zweig Sławomira Hollanda zostaje sprowadzony do roli nieśmiałego i uniżonego lokaja spełniającego zachcianki mistrza. Mdło i nijako. Nuda i sztuczność. Niezamierzona farsa z najniższej półki. Nie ma mowy o napięciu. Momenty, które powinny być dramatyczne, stają się banalne albo wręcz żałosne. Oto kochanka Zwiega - Lotta (Małgorzata Pieńkowska) zostaje pobita na ulicy i wyzwana od "żydowskich kurew". Żaląc się Zweigowi, załamuje ręce i krzyczy "Ojejku!". Brawo dla tłumacza i dla reżysera... Zygadło zrobił wszystko, by z marnego tekstu uczynić jeszcze gorsze przedstawienie. Tylko fragmenty poematu symfonicznego Straussa "Tako rzecze Zaratustra" są jedynymi godnymi uwagi momentami tego wieczorki w Ateneum.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji