Dramat w szafie
Bielszczanka Monika Kufel ma zaledwie półtoraroczne doświadczenie aktorskie, ale jej autorski spektakl "Szafa" dostrzegły już teatry w Poznaniu i Tarnowie, a nagrody sypią się w kraju i za granicą.
Monodram "Szafa" jest opowieścią o zagrożeniu i strachu. To wojenna historia żydowskiej dziewczyny ukrywającej się przed Niemcami w szafie. Choć rzecz rozgrywa się w czasie okupacji, można odnieść ją do problemów współczesnych.
Współautorem "Szafy" jest krakowski dziennikarz Marcin Biały. Podstawą do napisania monodramu były dzieła Hanny Krall i Olgi Tokarczuk rozszerzone o pomysły własne i wątki zaczerpnięte od innych autorów. - To kompilacja różnych tekstów. Wykorzystaliśmy nawet "Lokomotywę" Tuwima. Wierszyk dla dzieci zyskał tu inną wymowę. Bo pociąg wiezie ludzi do... obozu koncentracyjnego, po śmierć - mówi Monika Kufel.
"Szafę" włączył do swojego repertuaru tarnowski Teatr im. Ludwika Solskiego. Spektakl otrzymał nagrodę ministra kultury Macedonii na lipcowym festiwalu "Aktor Europy" w miejscowości Otesevo. Został nagrodzony również na Ogólnopolskim Festiwalu Teatru Jednego Aktora we Wrocławiu oraz w Warszawie, podczas podsumowania Festiwalu Dramaturgii Współczesnej.
Monika Kufel urodziła się w Bielsku-Białej, gdzie skończyła LO im. Komisji Edukacji Narodowej. Studiowała na Wydziale Lalkarskim we wrocławskim oddziale Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Wiele ze swojej pasji aktorskiej zawdzięcza bielskiej tradycji lalkarskiej. - Na bieżąco śledziłam to, co dzieje się w Banialuce. Tuż po maturze mogłam się przyglądać próbom aktorskim. Mój ulubiony spektakl to "Samotność" według prozy Bruno Schulza - mówi Monika Kufel. Teraz bielszczanka żyje ciągle w rozjazdach: mieszka w Krakowie, pracuje w teatrze w Tarnowie i w prywatnej formacji "Porywacze ciał" w Poznaniu. Z Bielskiem łączy ją nadal rodzina i bywa w nim, gdy tylko pozwala na to czas. A "Szafę" prezentowała w Buczkowicach i Cieszynie.
