Artykuły

Fame, czyli wiara w sukces

O musicalu mówi się często, że jest lżejszą formą teatru. Moż­na w nim znaleźć wszystko - śpiew, balet, dobre aktorstwo, efektowne sceny akrobatyczne w feerii świateł. Znajdziemy to także w musicalu "Fame" (sła­wa), w warszawskim Teatrze Komedia. Musical wyreżysero­wał Wojciech Kępczyński, ak­tor, choreograf, absolwent szkoły baletowej i warszaw­skiej PWST. To on właśnie wy­stawił w Radomiu słynny musi­cal "Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze".

Zachęcony sukcesem przygoto­wał "Fame", która przez miesiąc będzie wystawiana w Komedii, a przez kolejny miesiąc w radomskim Teatrze Powszechnym. Pomysł i opracowanie spektaklu to dzieło Davida de Silvy. Słowa piosenek przygotował Jacques Levy, muzy­kę - Steve Margoshes. Honorowy patronat nad całością spektaklu ob­jęta ambasada USA. Akcja musica­lu rozgrywa się w latach 80., w le­gendarnej wyższej szkole sztuk, na­zywanej Fame School, mieszczą­cej się w Nowym Jorku przy 46 ulicy. Młodzi artyści mają swoje mi­łości, swoje kłopoty szkolne (np. ze zbyt surową nauczycielką), a także tragedie (gdy nadużywają narkotyków). Łączy ich jedno - ambicja, by być znanym i osiągnąć sukces. A także sławę. Musical nie jest wyko­nywany przez stały zespół aktorski, ale przez grupę ochotników. Sta­rannie dobraną spośród kilkuset chętnych. Wybór był z pewnością trafny, gdyż na scenie nie oglądamy amato­rów, ale profesjonal­nych artystów. A przy tym młodych, żywioło­wych, spontanicznych. Widać, że im także za­leży na tym, aby zdobyć tytułową sławę. W pre­mierowym przedstawie­niu dali się zauważyć: Joanna Węgrzynowska i Jan Bzdawka (absol­wenci Studia Wokalno-Aktorskiego im. D. Baduszkowej w Gdyni), Krzysztof Respondek i Denisa Geislerova-Krume (absolwenci stu­diów aktorskich), Anna Głuchowska (absol­wentka warszawskiej szkoły baletowej) czy Michał Sikorski (absol­went Akademii Muzycz­nej). Znakomicie wypa­dły profesjonalistki - Ewa Kuklińska i Danuta Błażejczyk (obie w rolach belferek). Cały zespół jest dobrze przygoto­wany pod względem tanecznym (ciekawe układy choreograficzne, elementy akrobatyki i break dance). Niestety, wrażenie profesjona­lizmu psuje nie najlepszy stan głośników (trzaski w mikrofonach!) usterki w dykcji niektórych aktorów. Nie przeszkadzało to jednak młodej widowni, która żywiołowymi oklaskami wyrażała swój entuzjazm dla przedstawienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji