Artykuły

Wreszcie gram policjanta, a nie bandytę!

- Wreszcie gram policjanta, a nie bandytę! [w serialu "Twarzą w twarz"] Wcielam się w inspektora Wnuka, ideowego, porządnego człowieka, który szykuje się do przejścia na emeryturę. Mój bohater ściga Wiktora (Paweł Małaszyński), głównego bohatera serialu, podejrzanego o zabicie policjanta na służbie - mówi warszawski aktor, KRZYSZTOF KIERSZNOWSKI.

KUBA ZAJKOWSKI: Kogo pan gra w "Twarzą w twarz", najnowszym serialu Patryka Vegi?

KRZYSZTOF KIERSZNOWSKI: Wreszcie policjanta, a nie bandytę! Wcielam się w inspektora Wnuka, ideowego, porządnego człowieka, który szykuje się do przejścia na emeryturę. Mój bohater ściga Wiktora (Paweł Małaszyński), głównego bohatera serialu, podejrzanego o zabicie policjanta na służbie. Problem w tym, że nie może go dopaść przez dwanaście odcinków.

KZ: Dlaczego?

KK: Ponieważ Wiktor poddał się szeregowi operacji plastycznych, które całkowicie zmieniły jego twarz. Mój bohater i inni policjanci nie wiedzą, jak teraz wygląda. Dlatego mają problemy z jego schwytaniem.

KZ: Gra pan także w "Boisku bezdomnych". W kogo pan się wciela w tym filmie?

KK: W mężczyznę, który przed kilkoma laty przyjechał do Warszawy ze wsi w poszukiwaniu lepszego życia. Nie udało mu się znaleźć szczęścia, ale boi się do tego przyznać i oszukuje rodzinę, że wszystko jest w porządku. A prawda jest taka, że został bezdomnym. Mój bohater gra w drużynie piłki nożnej, którą założył inny mieszkaniec Dworca Centralnego, niegdyś bardzo dobrze zapowiadający się piłkarz.

Twórcy scenariusza tego filmu zainspirowali się prawdziwymi wydarzeniami. Dwa lata temu reprezentacja Polski bezdomnych zdobyła wicemistrzostwo świata w piłce nożnej.

KZ: To jeszcze nie wszystkie projekty, w których bierze pan udział. Znalazł się pan również w obsadzie "Barw szczęścia". Kim jest pana bohater w tym serialu?

KK: Szkieletem fabuły "Barw szczęścia" są perypetie mieszkańców nowego apartamentowca i starego osiedla domków jednorodzinnych, które znajdują się w tej samej okolicy. Mój bohater mieszka z żoną w domku jednorodzinnym, a jego córka Kasia (Katarzyna Glinka), która wraca z Londynu, wprowadza się do nowego bloku. Tak zaczyna się cała historia.

KZ: Pana bohater ma dobry kontakt z córką?

KK: Kasia może z tatusiem załatwić wszystko. Ich relacje są wzorcowe. Gramy rodzinę, w której mój bohater jest głową, a jego żona (Agnieszka Pilaszewska) szyją i kręgosłupem. W tej familii wszyscy świetnie się ze sobą dogadują.

KZ: A jak pan dogaduje się ze swoimi dziećmi?

KK: Jestem zadowolony, moje dzieci też. Mam 23-letną córkę Kasię i o sześć lat starszego syna Maksa.

KZ: Mieszkają z panem?

KK: Nie, to już duże, samodzielne dzieci. Kasia studiuje w Libanie, a syn pracuje we Francji. Jest asystentem na uniwersytecie. Niebawem weźmie ślub, a potem pewnie przyjdzie pora na dzieci. Jest więc szansa, że wkrótce zostanę dziadkiem.

KZ: Często pan się z nimi widuje?

KK: Tak, regularnie mnie odwiedzają. Bardzo kochają Polskę. A jak ich nie ma, kontaktujemy się telefonicznie, wysyłamy sobie SMS-y i e-maile. Specjalnie dla moich dzieci nauczyłem się obsługiwać komputer. Ciężko było, ale teraz jest w porządku.

KZ: Dzieci śledzą pana karierę aktorską?

KK: Bardziej interesuje się nią córka, ale syn także zna moje role. Dzięki internetowi wiedzą, co się u mnie dzieje.

KZ: Ich mamą jest Francuzka, pana była żona. Jak ją pan poznał?

KK: Postanowiła przyjechać ze swoim starszym bratem do Polski, mimo że odradzało im to wiele osób. To były lata 70. Po przyjeździe do Warszawy nie mogli znaleźć hotelu. Spotkali mojego przyjaciela, który staropolskim obyczajem zaprosił ich do siebie do domu. Jego rodzice byli wtedy na urlopie. Następnego dnia zrobił prywatkę. Przyszedłem na nią i tak to się zaczęło. Potem pokazałem mojej przyszłej żonie Zakopane, Kraków i Gdańsk. Bardzo jej się spodobało i została.

Krzysztof Kiersznowski

Urodził się 57 lat temu w Warszawie. Ukończył Wydział Aktorski łódzkiej Filmówki. Jego dorobek aktorski to prawie 50 filmów, niezliczona liczba ról w teatrze i w serialach.

Najbardziej znany jest z ról: gangstera "Wąskiego" w filmach "Kiler" i "Kilerów 2-óch", ojca Tereski w "Cześć, Tereska", "Nuty" w filmach "Vabank" i "Vabank II".

Zagrał również w filmie "Strajk - bohaterka z Gdańska" w reżyserii Volkera Schloendorffa oraz w komedii "Statyści".

Za rolę w tym drugim filmie dostał nagrodę za najlepszą drugoplanową rolę męską na zeszłorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Na premierę kinową czekają niezależny film "Ballada o Piotrowskim" z Krzysztofem Kiersznowskim w roli tytułowej oraz "Boisko bezdomnych", obraz w reżyserii Katarzyny Adamik, córki Agnieszki Holland.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji