Artykuły

Szczecin. Poloniści u Augustynowicz

Jak wychowywać ucznia do odbioru teatru dyskutowali w sobotę poloniści i reżyser Anna Augustynowicz [na zdjęciu].

Anna Augustynowicz: - Groźbą dla tekstu czy przedstawienia jest stawianie pytania, co autor, reżyser miał na myśli. Powinno być: "co się komu w duszy gra, co kto w swoich widzi snach". Poloniści: - "A tu pospolitość skrzeczy". Jest coś takiego jak schemat maturalny, jedyny i słuszny. Musimy go uczyć, bo uczeń musi zdać maturę.

Debata odbyła się na przykładzie "Wesela" wyreżyserowanego przez Annę Augustynowicz w Teatrze Współczesnym..

Anna Augustynowicz, reżyser:

- Żyjemy w ogromnej karnawalizacji rzeczywistości. Dziewczynki przychodzą do teatru wystrojone, w butach na obcasach, z jedzeniem. W istocie często nie są ciekawe spotkania z wrażliwością drugiego człowieka, są ciekawe zaistnienia w pewnym karnawale. Taki karnawał trwa od rana w naszym Galaxy. Teatr jest kolejnym takim show dla dziecka. (...) We wtorek na "Weselu' siedział koło mnie chłopiec 14 - letni, wystrojony, z coca - colą. Przez całą pierwszą cześć rozmawiał, przeszkadzając tym, którzy chcieli oglądać. W przerwie powiedziałam mu, że przecież nie ma konieczności chodzenia do teatru, może wyjść. Usłyszałam: "Proszę pani, ja tu zapłaciłem za bilet i mam prawo głośno komentować, jeśli mi się nie podoba". (...) Dziecko w mojej rodzinie zdawało maturę i poproszono mnie, czy mogłabym pomóc mu się przygotować na temat postaci Wernyhory u Słowackiego i Wyspiańskiego. Po czym pani polonistka powiedziała, że dużo zrobiliśmy, ale to jest bez sensu, bo uczeń musi nauczyć się myśleć przy pomocy schematu, który obowiązuje przy maturze. To jakich ludzi my kształcimy? Roboty? (...) Wielokrotnie przez Tischnera cytowana definicja Antoniego Kępińskiego mówi: "Kochać to pozwolić drugiemu człowiekowi być". Nie kreować go na swój obraz i podobieństwo, bo wtedy uzurpujemy sobie cechy boskie.

Anna Parchimowicz, polonistka w IX LO i Gimnazjum nr 42:

- Czasami moim uczniom proponuję surowe wejście w spektakl, czasami muszę ich "podszykować". Ale wychodzę z założenia, że o wiele lepiej gdy zaufam teatrowi i postawię siebie na drugim planie. Myślę, że należy zaufać teatrowi, nawet temu eksperymentalnemu.

Anna Roman, polonistka w VI LO:

- Oczywiście, że chciałabym prowadzić zajęcia na zasadzie widz - sztuka, tłumaczyć, że to jest kwestia interpretacji, że tę sztukę można odebrać na 15 sposób i każdy jest dobry. Ale z drugiej strony jest coś takiego jak schemat maturalny. Oni dostaną tekst, do którego jest model odpowiedzi, jedyny i słuszny. Muszę ich go nauczyć, bo czuję odpowiedzialność, żeby moi uczniowie zdali maturę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji