Wzruszająco, z nadzieją
"Dawnych wspomnień czar" w Operze i Operetce Krakowskiej. Pisze Tadeusz Płatek w Gazecie Krakowskiej.
"Wszystke dusze śpiewały, niewiele ust milczało - najważniejsi partnerzy sceniczni Iwony Borowickiej oddali Jej, jednej z najwybitniejszych artystek operetkowych, muzyczny hołd.
Na wielką galę, dedykowaną zmarłej przed dwudziestoma laty primadonnie krakowskiej Operetki, czekaliśmy od momentu ogłoszenia roku 2004 Rokiem Iwony Borowickiej.
Piątkowy i sobotni wieczór wypełniły najsłynnejsze arie operetkowe w wykonaniu m.in. Janusza Żełobowskiego, ulubionego partnera scenicznego primadonny. Szczególnie wzruszająco zabrzmiał duet Tłumy Fraków z Księżniczki Czardasza, w którym jego głos przeplatał się z sopranem Bożeny Zawiślak-Dolny. Urocza Marta Poliszot porywała publiczność jako Lulu z Damy od Marima, Krystyna Tyburowska jak zwykle hipnotyzowała pięknym głosem i doskonałym podaniem tekstu, a Marta Abako z pewnością wiedziała Gdzie mieszka miłość z Hrabiny Maricy. Jan Wilga, gdy śpiewał Graj Cyganie, w magiczny sposób połączył radość z goryczą. Szybko jednak z tenora zmienił się w konferansjera.
Wraz z Jackiem Chodorowskim stanowili dobraną parę, żonglującą faktami i anegdotami z życia Borowickiej, zaczerpniętymi z niedawno wydanej książki Chodorowskiego. Swady i poczucia humoru pozazdrościć mógłby im niejeden zawodowy konferansjer.
A sama Borowicka przez cały czas była na- scenie, uśmiechając się do publiczności z pożółkłych fotografii i z wyświetlanych archiwalnych filmów. Dzięki temu mogliśmy usłyszeć Jej legendarny głos, który przed laty przyciągał tłumy fanów, nie tylko z Krakowa. Na Borowicka przyjeżdżały tu autokary wielbicieli z całej Polski.
Wielu widzom wspomnienie wybitnej artystki dało nadzieję na nowe pomysły inscenizacyjne - daj Boże jak najszybciej - w nowej Operze
".