Artykuły

Przemoc w teatrze

- Świat zmienił się definitywnie, więc powinno się także sprawdzić narzędzia, których używamy, żeby móc sobie z nim radzić - mówi NATALIA KORCZAKOWSKA, reżyserka spektaklu "Śmierć Człowieka-Wiewiórki" w Teatrze Jeleniogórskim.

Wojciech Wojciechowski: Frakcja Czerwonej Armii czyli RAF walczyła z systemem przy użyciu przemocy. Czy walka o ideały i wolność może przynieść efekt bez jej użycia?

Natalia Korczakowska: W przypadku działania RAF-u konsekwencje, jak wiemy, były odwrotne, tzn. system policyjny w Niemczech uległ wzmocnieniu. Ale ludzie powinni się sprzeciwiać, wychodzić na ulice w sprawie. Masowemu ruchowi studenckiemu w 1968 poprzez pokojową działalność udało się doprowadzić do zmian obyczajowych i jest to ciągle żywy dowód na skuteczność pokojowej interwencji. Studenci robili to bez przemocy, ale o tym się nie mówi, bo to nie jest modne. Przemoc jest modna.

W.W.: RAF stał się fenomenem.

N.K.: RAF czy terroryzm staje się teraz tematem markowym, którym żywi się produkcja filmowa i teatralna. Podstawowa trudność w pracy nad tekstem opartym na historii RAF polega na unikaniu promocji przemocy i terroryzmu.

W.W.: Wizerunek Ulrike Mainhof czy Che Guevary na podkoszulkach może być właśnie taką nieświadomą promocją przemocy. Pani spektakl jest chyba pod tym względem ryzykowny?

N.K.: O tym jest to przedstawienie. Zrobienie z tego ryzyka tematu jest dla mnie jedyną uczciwą formą zmierzenia się z tematem Frakcji Czerwonej Armii. W przedstawieniu zajmuję się przemocą jako narzędziem i badam ją na płaszczyźnie tematu, jakim jest RAF i na płaszczyźnie samego teatru. Wyzwanie w tej pracy polega na tym, aby nie promować przemocy jako narzędzia. Nie jest to łatwe, ponieważ sama struktura teatru jest ułożona według pewnej hierarchii, która zakłada możliwość wykorzystywania swojej władzy nad kimś, aby osiągnąć swój cel.

W.W.: Jest Pani przeciwna wykorzystywaniu przemocy w sztuce jako narzędzia?

N.K.: Jestem absolutnie przeciwna uznawaniu za oczywiste twierdzenia, że sztuka usprawiedliwia wszystko. Używanie przemocy w sztuce najczęściej jest wynikiem braku kompetencji, a skutkiem jest tani efekt. Jest to przeważnie czysta bezmyślność, taka jak rozumie ją Hannah Arendt.

W.W.: Hannah Arendt pisze również, że takie terminy jak moralność i etyka stały się dziś zespołem manier i obyczajów, które można zmieniać jak maniery przy stole. Zapominamy o znaczeniu tych pojęć, a nowych nie ma.

N.K.: Nie wiem, czy to jest kwestia nowego nazwania tych rzeczy, czy odnajdywania ich pierwotnych znaczeń. W moim spektaklu interesuje mnie przewartościowanie użycia narzędzi teatralnych pod kątem wykorzystywania przemocy. Sam system Stanisławskiego, który jest do dzisiaj podstawowym punktem odniesienia pracy w teatrze, działa na podświadomość aktora i jest narzędziem wyzwalającym jego naturalne reakcje, emocje na scenie. O konieczności przewartościowania tego systemu najlepiej świadczy fakt, że został on stworzony wobec świata, w którym nie podważa się tego, co jest realne. A my żyjemy w świecie, w którym młodzi ludzie zastanawiają się, czy w second life można zdradzić. Można powiedzieć, że dzisiaj każdy zadaje sobie pytanie o to, czym jest realność. Świat zmienił się definitywnie, więc powinno się także sprawdzić narzędzia, których używamy, żeby móc sobie z nim radzić. W teatrze w zasadzie nikt tego nie sprawdza. Podstawową sprawą w mojej krytyce tego systemu jest to, że jest on skierowany na podświadomość aktora, że przez osobę reżysera działa on poza jego świadomością, co oznacza tresurę: teraz ja po kryjomu zrobię tak, że przypomnisz sobie jakieś tragiczne zdarzenia, aby twoja rola była wiarygodna i autentyczna. I to jest problem i przyczyna tego, że przemoc istnieje w teatrze jako narzędzie. Aktor, który ma historię postaci budować na własnej prywatności, może podświadomie zakładać, że efekt będzie tym lepszy, im głębiej zostanie zraniony. W tym sensie teatr jest niebezpieczny, jeżeli narzędzia, jakimi się posługuje, są bezmyślne.

Uważam, że przemoc należy dzisiaj kompromitować w każdym możliwym wymiarze. I to jest coś, co ja mogę próbować zrobić w teatrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji