Artykuły

"Pokój kameleon" w Piątkowskim Centrum Kultury Dąbrówka

"Pokój kameleon" w reż. Jerzego Moszkowicza na Scenie Autora w Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Spektakl "Pokój kameleon" uczy skupienia i sztuki czytania metafor, nie zawsze łatwej dla młodych odbiorców. A jednak najnowsze przedstawienie Jerzego Moszkowicza to coś więcej niż edukacyjna pigułka z gorzkim posmakiem.

Widowisko muzyczno-taneczne "Pokój kameleon" obejrzałam w Piątkowskim Centrum Kultury Dąbrówka w towarzystwie dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 83 "Łejery". Okazja nadarzyła się wyjątkowa: na scenie zagrał jeden z uczniów tej szkoły, piątoklasista Staś Pawlak, który nie tyle dzielnie dotrzymał kroku dorosłym artystom (aktor Teatru Animacji Marek Cyris wcielił się w rolę tajemniczego Pana Esselinga, a w roli mamy wystąpiły piosenkarka Iwona Loranc oraz solistki Polskiego Teatru Tańca Iwona Pasińska i Paulina Wycichowska), co nadało całości rytmu i wiarygodnego wyrazu.

Historia, na pierwszy rzut oka, jest bardzo prosta i monotonna. Tak monotonna jak szkolny tydzień: małego Paula budzi każdego ranka głos mamy, zabieganej i zagubionej w świecie czynności powtarzających się bez końca. Pranie dziecięcych ubranek, zbieranie zabawek i wycieranie brudnej buzi nie pozwala jej uwierzyć, że istnieje inna rzeczywistość. Przed chłopcem odsłania ją tajemniczy Pan Esseling, który pojawia się i znika niepostrzeżenie, gdzieś na skraju dziecięcego pokoju i dziecięcej wyobraźni. Senna mara? Niekoniecznie, skoro po tygodniu podróży w wyimaginowanych wysokich górach i po bezkresnych oceanach ta sama postać ukazuje się również mamie chłopca i zabiera ją na piękną wyspę. Czy tydzień trojga bohaterów będzie się odtąd składał także z niedziel?

Spektakl w reżyserii Jerzego Moszkowicza powstał na podstawie sztuki Philippe'a Dorina, związanego przez wiele lat z Theatre Jeune Public w Strasburgu. W "Pokoju kameleonie" można dostrzec również lokalny koloryt: składają się na niego oszczędna, poetycka, a jednocześnie multimedialna scenografia Katarzyny Waligórskiej, wpadająca w ucho muzyka Rafała Zapały, łącząca elementy elektroniki i hip-hopu, a przede wszystkim choreograficzne sola Iwony Pasińskiej i Pauliny Wycichowskiej - proste, wymowne, dopełniające artystycznej całości.

Co mnie urzekło najbardziej w tej opowieści? Poczucie, że na scenie oglądam niemalże dokumentalną prawdę podaną bez nachalnej przesady. Nikogo nie trzeba przekonywać, że wiele jest dzieci poszukujących taty i dzielnych, samotnych mam. Nie każdy jednak potrafi o tym opowiadać w wiarygodny sposób. Twórcy "Pokoju kameleona" weszli w świat swoich małych odbiorców. Może nawet jedną nogą wciąż w nim tkwią? Może wszyscy tkwimy?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji