Artykuły

Zaułek Krystyny Feldman - miejsce godne "królowej epizodów"

Od śmierci Krystyny Feldman minęło zaledwie osiem miesięcy. Wczoraj Poznań uhonorował aktorkę zaułkiem. Prawdopodobnie nie byłaby kontenta, gdyby jej imieniem nazwano jakąś główną ulicę w mieście, wszak była "królową epizodów", mistrzynią drugiego planu - pisze Stefan Drajewski w Głosie Wielkopolskim.

Krystyna Feldman zmarła w styczniu. Na dwa miesiące przed śmiercią zagrała ostatnią rolę - wystąpiła w monodramie "I to mi zostało", sztuce o sobie. Tuż przed premierą opowiadała mi: - Bardzo się boję tego przedstawienia. Nie wcielam się w żadną postać, nie buduję roli. Natomiast odkrywam się przed publicznością, dotykam granic prywatności. To taka spowiedź dziecięcia wieku.

W marcu poznańscy radni zdecydowali o nadaniu imienia Krystyny Feldman niewielkiej uliczce znajdującej się za Teatrem Nowym, prowadzącej od Sceny Nowej i Trzeciej Sceny Teatru do ulicy Krasińskiego.

Wczoraj po spektaklu "Królowa piękności z Leenane" Martina McDonagha, w którym Krystyna Feldman grała kilka lat, prezydent Ryszard Grobelny odsłonił tabliczkę z napisem "Zaułek Krystyny Feldman" i powiedział miedzy innymi: - Wydawać by się mogło, że wielcy ludzie powinni mieć wielkie ulice, ale tak naprawdę, powinni mieć ulubione miejsce. Wierzę, że zaułek stanie się ulubionym miejscem poznaniaków.

Po odsłonieciu tabliczki, Beata Majchrzak, plastyczka, przekazała Januszowi Wiśniewskiemu, dyrektorowi Teatru Nowego, portret Krystyny Feldman.

Uroczystość zakończyła Daniela Popławska, która grała razem z panią Krysią w przeszłości w "Królowej piękności z Leenane" przypomnieniem epitafium, które dla siebie napisała kiedyś Krystyna Feldman, teatralna poetka: "Nie dziw się wcale przechodniu kochany, że ten mały grobek taki rozkopany. Tu leży Feldman, co nawet po śmierci, zamiast w grobie leżeć, to się w grobie wierci".

Kiedy umiera ktoś wielki, opromieniony sławą za życia, rodzi się pytanie: jak utrwalić jego pamięć. Czy czekać, aż blask tej sławy zweryfikuje czas? A może pójść za emocjami? Miłośnicy Starego Marycha nie czekali na nic i na nikogo. Stary Marych stoi sobie na skrzyżowaniu ulic, wrósł w pejzaż centrum Poznania, chociaż przez cały radiowy żywot mieszkał na Łazarzu. Krystyna Feldman doczekała się zaułka, a za życia tabliczki nad stolikiem na dziedzińcu kawiarni Cocorico. Trwa dyskusja, czy nie postawić jej pomnika na deptaku.

Po śmierci Conrada Drzewieckiego pojawiły się bardzo różne pomysły. Jedni chcieliby jego imieniem ochrzcić Polski Teatr Tańca - Balet Poznański, którego jest założycielem, inni widzą go jako patrona ulicy. Obawiam się, że on sam nie chciałby patronować teatrowi, który założył, ponieważ jest to już zupełnie inny teatr. Praktyka dowodzi, że nazwanie Filharmonii Poznańskiej imieniem Tadeusza Szeligowskiego, niczego w recepcji jego twórczości nie zmieniło. Nazwanie Teatru Nowego imieniem Tadeusza Łomnickiego wprowadziło natomiast tylko chaos, ponieważ wcześniej patronowała mu Helena Modrzejewska.

- Z patronem bywa tylko kłopot - mówi Sławomir Pietras, dyrektor Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu. - Zawsze ktoś jest niezadowolony.

Jedno wydaje się pewne: z honorami nie można zwlekać. Do dziś nikt nie utrwalił w pejzażu Poznania Romana Brandstaettera, Antoniny Kaweckiej (mówiło się o konkursie wokalnym, któremu miałaby patronować). O większym szczęściu może mówić Łucja Danielewska, której przyjaciele organizują konkurs poetycki jej imienia. Wyobrażam sobie, że przed operą mogłaby stanąć ławka, na której zasiedliby zaprzyjaźnieni w przeszłości - Antonina Kawecka z Conradem Drzewieckim, na istniejącej już ławeczce przed Teatrem Polskim posadziłbym Romana Brandstaettera. Panią Łucję spotkałbym najchętniej gdzieś w okolicach Starego Rynku, może jak wychodzi z podcieni kamienicy, w której przez jakiś czas mieszkała.

O ile artyści patronują szkołom (na przykład zmarła dwa lata temu Emilia Waśniowska), o tyle sportowcy pozostają na uboczu. Wstydem na Poznaniu kładzie się fakt, że nikt nie zadbał o upamiętnienie wielkiego piłkarza Lecha - Teodora Anioły. Istnieje on tylko w pamięci kibiców. Prawdopodobnie w innych dziedzinach znalazłoby się jeszcze kilka przykładów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji