Artykuły

Łódź. Nowy sezon w Nowym

Premiera nowej sztuki "Wszystko z miłości" [na zdjęciu plakat do spektaklu] Allana Ayckbourna w reżyserii Jerzego Zelnika, dyrektora artystycznego teatru, rozpoczęła nowy sezon w łódzkim Teatrze Nowym. Widzów czeka jeszcze kilka premier. Aktorów zaś, jak zapowiada dyrektor, redukcja etatów. Teatrowi marzą się pieniądze, a będzie ich szukał dyrektor naczelny Janusz Michaluk.

- "Wszystko z miłości" to komedia, farsa, znajdziemy w niej śmiech, ale także łzy, wzruszenie. Dobry angielski dowcip, który budzi uśmiech uzbrojony w refleksję - mówił podczas sobotniej [15 września] konferencji prasowej Jerzy Zelnik.

Twórcy spektaklu deklarują, że jest to sztuka o zwykłych ludziach, którzy mają swoje wady i zalety. Łączy ich jedno - oczekiwanie na miłość. I cena, jaką się płaci za nagle spływające na bohaterów uczucie.

Dyrektor Zelnik uważa, że łódzkie teatry powinny proponować różne gatunki sceniczne, odżegnywał się od tego, że farsy zarezerwowane są dla Teatru Powszechnego i z nim wyłącznie kojarzone. Stąd różnorodność planowanego, na dopiero co rozpoczęty sezon, programu.

- Obejrzeliśmy już w trakcie Festiwalu Dialogu Czterech Kultur "Zabawy na podwórku" Edny Mazyny, teraz zrobiliśmy wspomniany komediodramat - wyliczał Zelnik.

- Na listopad planujemy premierę bajki "Królewicz i żebrak". W styczniu zobaczymy "Grę w klasy" Julio Cortazara na Małej Scenie.

W obchodzonym 8 marca Dniu Kobiet premierę będzie miał "Don Juan" Moliera. Tytułową rolę uwodziciela zagra Jerzy Zelnik. Na przyszłoroczny Festiwal Dialogu Czterech Kultur, przy jednoczesnym wpisaniu się w Dekadę Reymontowską, w teatrze ma powstać sceniczna adaptacja "Ziemi obiecanej" Władysława Reymonta.

Janusz Michaluk podczas konferencji prasowej skupił się na sprawach finansowo-kadrowych.

- Postanowiłem przeprowadzić badania porównawcze, jak funkcjonują i w jaki sposób dofinansowywane są teatry w Polsce. W swoich zestawieniach wziąłem pod uwagę najważniejsze sceny w kraju. Teatry warszawskie, krakowskie, trójmiejskie, wrocławskie, a także toruński Teatr imienia Willama Horzycy, ponieważ Toruń, tak jak Łódź, stara się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku - motywował wybór dyrektor Michaluk.

Z zestawień, nad którymi cały czas pracuje, wynika, że większość teatrów otrzymuje od samorządów miejskich i wojewódzkich o wiele wyższe dotacje niż teatry w Łodzi. Okazuje się także, że "Nowy" zatrudnia najwięcej aktorów, zapowiedziano więc redukcję etatów.

- Młodej krwi musi przybywać, starej trzeba się pozbywać. To trudne - mówił dyrektor artystyczny, dodając, że wielkie straty wśród kadry teatr poniósł w czasie zamieszania cztery lata temu, kiedy prezydent miasta Jerzy Kropiwnicki narzucił teatrowi nieakceptowanego przez aktorów dyrektora artystycznego - Grzegorza Królikiewicza.

Obaj obecni dyrektorzy optymistycznie jednak patrzą w przyszłość, choć przyznają, że skompletowanie silnego zespołu artystów może potrwać kilka lat.

* * * * *

Pytanie do Jerzego Zelnika

- Zapowiadał pan swoje odejście z teatru. Teraz jednak zostaje pan w Łodzi dłużej. Co wpłynęło na zmianę decyzji?

- Nie tyle to był mój zamiar, co mój kontrakt kończy się 1 lutego przyszłego roku. Miałem więc pracować do 31 stycznia. Sam zaproponowałem, że wezmę odpowiedzialność za cały sezon, a nie za pół. W końcu cały sezon zaprojektowałem. Zmiana dyrektora artystycznego nie powinna odbywać się gwałtownie, tylko powoli, z korzyścią dla teatru. Przez jakiś czas nowy dyrektor będzie zapoznawał się z teatrem, sam mu wszystko pokażę. Porozmawiamy, dobrze byłoby, gdybyśmy chociaż trochę się lubili. Z całego sezonu będę się rozliczał w czerwcu 2008 roku. A powód rezygnacji z kierowania teatrem jest egoistyczny: wracam do swojej rodziny, chcę wyjeżdżać za granicę, mieć trochę przyjemności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji