Artykuły

Klasyka dla szkół, dwa musicale - o Ani z Zielonego Wzgórza i Annie Jantar, bajka dla dzieci i farsa - to propozycje jedynego w Rzeszowie teatru dramatycznego na nowy sezon. Żeby zobaczyć ambitny, psychologiczny dramat trzeba będzie wybrać się do... filharmonii.

- Repertuar ułożony jest tak, aby każdy mieszkaniec Podkarpacia znalazł coś dla siebie - zapowiada dyrektor teatru Przemysław Tejkowski. Ale przeglądając ofertę teatru, można odnieść wrażenie, że na widowni w tym sezonie dominować będzie młodzież szkolna, dzieci i kobiety, zwłaszcza samotne 30-latki.

Podczas inauguracji 29 września zobaczymy "Dziady" w reżyserii Jacka Andruckiego. Przemysław Tejkowski zaangażował do tak wymagającego zadania tego właśnie reżysera, ponieważ - jak mówił - sam grał u niego w teatrze w Tarnowie i "ufa jego wrażliwości". - Nie jestem ani Konradem Swinarskim, ani Kazimierzem Dejmkiem, ale byłbym uszczęśliwiony, gdybym mógł zaskoczyć publiczność tak, jak im się to udało - mówi Andrucki, odwołując się do głośnych realizacji "Dziadów". Spektakl o ogromnej obsadzie trwać będzie ponad dwie godziny. - Będzie to pierwsza inscenizacja "Dziadów" w całości w rzeszowskim teatrze. To wielkie dzieło, które do dziś nas - jak mawia młodzież - kręci - mówi reżyser.

Dla dzieci i młodzieży: Ania, narkomani i Kopciuszek

A niedługo po "Dziadach" - zobaczymy musical familijny "Ania z Zielonego Wzgórza" w reżyserii Jana Szurmieja. Reżyser pracował już w rzeszowskim teatrze realizując "Sztukmistrza z Lublina". Główną rolę grał w tym spektaklu Przemysław Tejkowski.

Dwie kolejne propozycje rzeszowskiego teatru to także przepełnione dydaktyzmem spektakle. "Życie do natychmiastowego użytku" Anny Murzyńskiej dotyczy tematyki antynarkotykowej i nie ma happy endu. O realizacji na razie wiadomo tylko tyle, że widownia będzie usadowiona na scenie.

"Kopciuszek. Leśna 13" to bajka dla najmłodszych z morałem. "Para bohaterów jadąc motocyklem uderza w drzewo. W tym momencie przenoszą się w świat Kopciuszka" - czytamy krótki opis treści spektaklu w materiałach przygotowanych przez teatr. Autorem współczesnej adaptacji popularnej bajki oraz jej reżyserem jest Maciej Tondera, były dyrektor rzeszowskiego Teatru "Maska".

Scena konesera poza teatrem

Na takim tle jako zdecydowanie najciekawsza propozycja nowego sezonu wybija się hiszpańska sztuka "Owrzodzone słońce" Alfonso Vallejo. Będzie to polska prapremiera, planowana na styczeń 2008 r. Spektakl ma przygotować Karol Wiśniewski, absolwent reżyserii w Petersburgu, mieszkający w Hiszpanii od 10 lat. Vallejo kieruje kliniką neurologiczną w Madrycie, a jednocześnie jest jednym z najczęściej granych współczesnych dramaturgów hiszpańskich. Teatr zapowiada spektakl jako współczesny dramat poruszający problem rodziny. Ma on zainicjować nową scenę konesera, która ma funkcjonować poza budynkiem teatru - w rzeszowskiej filharmonii, a konkretnie w jej sali kameralnej. - Będą tu grane spektakle trudniejsze, psychologiczne oraz prezentujące życie kompozytorów - tłumaczy Tejkowski.

Dlaczego teatr, który dopiero co zakończył gruntowny remont, poszukuje nowych przestrzeni w mieście, w dodatku wcale nieprzystosowanych do prezentowania spektakli teatralnych? Zdaniem dyrektora Tejkowskiego sala filharmonii ma znakomite warunki do wystawiania sztuk, zwłaszcza świetną akustykę. Liczy też, że stworzy dzięki temu pomost między melomanami i teatromanami. - Chcemy skonsolidować środowiska: miłośnicy teatru będą częściej przychodzić do filharmonii i na odwrót - opowiada dyrektor teatru. Bardziej wiarygodnie brzmi jednak w jego ustach ekonomiczne uzasadnienie dla robienia teatru w filharmonii: - Na małej scenie teatru można grać sztuki najwyżej dla dwóch aktorów, żeby się opłacało, scena filharmonii daje możliwość wystawiania sztuk z 4-5-osobową obsadą, na widowni zmieści się tam 200 osób - wyjaśnia Tejkowski. Filharmonia nie zdziera skóry z teatru za wynajem sali, w zamian za to teatr ma dzielić się z filharmonią zyskiem.

Dla kobiet: "Bridget..." i "Koleżanki"

Rzeszowski teatr ma w zanadrzu jeszcze trzy propozycje, jak jednak zastrzega dyrektor, jeszcze nie wiadomo, czy w ogóle dojdzie do ich realizacji. Dwie z nich to sztuki o samotnych kobietach dramatycznie poszukujących stałego związku. Jedna z nich to "Koleżanki", farsa Pierre'a Chesnota, jednego z najwybitniejszych współczesnych francuskich komediopisarzy, którą ma reżyserować Grzegorz Chrapkiewicz (przygotowywał już tę samą sztukę w Gdańsku).

Najpierw była książka, potem film, a teraz teatr chce zaproponować "Pamiętnik Bridget Jones" w formie monodramu. Słynną biblię samotnych 30-latek, miałby wyreżyserować na rzeszowskiej scenie Tomasz Dutkiewicz.

Dla wielbicieli Anny Jantar

Na koniec sezonu rzeszowski teatr szykuje całkiem nowe przedsięwzięcie, którym pragnie zabłysnąć w całej Polsce. Jan Szurmiej chce napisać i wyreżyserować pierwszy polski musical poświęcony tragicznie zmarłej artystce Annie Jantar. Dyrektor teatru liczy, że znane piosenki dadzą gwarancję powodzenia musicalu, który na razie ma tylko tytuł "Anka". - Z pomysłem na taki musical przyszedł Marcin Kalita [nowy pracownik teatru, zajmujący się promocją - przyp. red.], który jest wielkim fanem Anny Jantar. Mamy już akceptację najbliższych członków rodziny artystki. Jeśli nie zdążymy z realizacją tego przedsięwzięcia na zakończenie tego sezonu, otworzymy nim kolejny - mówi Przemysław Tejkowski.

Dyrektor teatru chce także ożywić Szajna Galerię. Ma pomysł na stworzenie Szajna-Festiwalu, który przyciągałby młodych twórców multimedialnych, którzy swoją sztuką niosą przesłanie humanistyczne.

Nowy dyrektor zatrudnił czterech aktorów, za to w tym sezonie nie zobaczymy już na scenie trójki młodych aktorów: małżeństwa Artura i Małgorzaty Hauke oraz Sebastiana Badurka, a niedawno wypowiedzenie złożyła jedna z najciekawszych aktorek rzeszowskiej sceny - Katarzyna Słomska.