Artykuły

Aż kark boli patrzeć

"Twórcy obrazów" w reż. Kazimierza Kutza z Teatru Śląskiego w Katowicach, gościnnie w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.

Sztuka Pera Olova Enquista "Twórcy obrazów" to samograj, wydawałoby się zatem, że nawet przy największych chęciach nie uda się reżyserowi sknocić przedstawienia. Tymczasem Kazimierz Kutz nie po raz pierwszy udowodnił jednak, że każdą sztukę można sknocić. Nawet wtedy kiedy ma się w obsadzie dobrych aktorów. Tak było na przykład ze spektaklem wyreżyserowanym jakiś czas temu przez Kutza w warszawskim Teatrze Ateneum "Czaszka z Connemary" Martina McDonagha, tak jest też z przedstawieniem "Twórcy obrazów", już nie wypominając reżyserowi innych spektakli.

Jeśli zaś idzie o "Twórców obrazów", to liczba premier, jaką miało to przedstawienie Kutza, należy raczej do rzadkości. Ja naliczyłam trzy. Obecny, katowicki spektakl, który oglądaliśmy na gościnnych występach w Warszawie, miał premierę w 2004 roku. A kilka lat wcześniej odbyła się jego premiera w Starym Teatrze w Krakowie, po czym zawędrował do Teatru Telewizji, gdzie też miał swoją premierę. No i wreszcie trafił do Teatru Śląskiego w Katowicach, i tu także odbyła się jego premiera. Takie wędrowanie nazwałabym po prostu przeniesieniem, a nie za każdym razem premierą, skoro jest to ciągle ten sam spektakl, w tym samym ujęciu reżyserskim Kazimierza Kutza, w tej samej scenografii Ryszarda Melliwy, z tą samą muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza i tymi samymi głównymi rolami kobiecymi: Anny Polony i Soni Bohosiewicz. Dwie męskie role, które zgodnie z wolą autora stanowią tu właściwie tło, w katowickim spektaklu zostały wymienione. Bohaterami sztuk siedemdziesięciotrzyletniego szwedzkiego pisarza Pera Olova Enquista są sławni skandynawscy ludzie pióra, jak August Strindberg, którego dość skomplikowany wizerunek psychologiczny pokazał autor w "Nocy trybad", Hans Christian Andersen w dramacie "Z życia glist" czy uhonorowana Nagrodą Nobla szwedzka pisarka Selma Lagerlöf pokazana w sztuce "Twórcy obrazów". Enquist w swoich sztukach w pewnym sensie odbrązawia biografię tych pisarzy, to znaczy taką biografię, którą znamy z encyklopedyczno-szkolnych przekazów i która stawia te postaci na pomniku. Tak jest też z Selmą Lagerlöf. W przedstawieniu spotykają się dwie kobiety o diametralnie różnej osobowości. Jedną jest Selma Lagerlöf (Anna Polony), sławna pisarka, laureatka Nagrody Nobla, bardzo leciwa już pani, właściwie mająca za sobą najważniejsze tytuły na swojej twórczej drodze.

Drugą postacią jest młoda aktorka Tora Teje (Sonia Bohosiewicz) stojąca u progu swej artystycznej kariery (znana przede wszystkim z filmu niemego, a także jedna z najbardziej znanych aktorek Teatru Królewskiego w Sztokholmie). Rzecz dzieje się na początku XX wieku, już po odebraniu przez Lagerlöf Nagrody Nobla, czyli po roku 1909. A spotkanie pań odbywa się w studio filmowym Victora Sjöströma, najsławniejszego szwedzkiego reżysera niemych filmów. Tu właśnie twórcy filmowi, Sjöström (w tej roli Artur Święs) i znany szwedzki operator filmowy Julius Jaenzon (gra go Grzegorz Przybył), zaprosili Selmę Lagerlöf, aby pokazać film, który zrealizowali na podstawie jej opowiadania "Woźnica". Ale dla autora sztuki to tylko pretekst do ukazania pewnego kontekstu wzrastania i formowania osobowości tych kobiet. Obie bowiem mają bolesne doświadczenie bycia córkami ojców alkoholików i obie, choć każda z nich w innym wymiarze, ponoszą tego konsekwencje. Kanwą dochodzenia do ujawnienia prawdy o ojcu Selmy jest w sztuce właśnie opowiadanie "Woźnica", które, jak powiada pisarka, jest najbliższe jej sercu, ono właśnie zawiera odniesienia do jej prawdziwej biografii. Wraz z bohaterami sztuki na specjalnie zawieszonym ekranie oglądamy fragmenty archiwalnego filmu niemego "Niewidzialny woźnica".

Tylko zupełnie nie rozumiem, dlaczego Kazimierz Kutz tak dziwacznie posadził aktorki, Annę Polony i Sonię Bohosiewicz, że aby widzieć film, muszą nienaturalnie wykręcić swą sylwetkę niczym paragraf do potęgi n-tej. Aż kark boli widownię, kiedy patrzy na tak powykręcanych aktorów. Kark może boleć widza także i z innego powodu. Reżyser bowiem nie natrudził się za bardzo, realizując spektakl, posadził aktorki na kanapie i kazał im prowadzić dialog. Widz zatem, nie poruszając głową, przez długi czas siedzi w tej samej pozycji, patrzy w jedno miejsce jakby przez lupę oglądał jakiś detal. Pomijając już element zdrowotny widza, taka statyczna inscenizacja, określana w slangu teatralnym "rozmową kanapową", przeczy zasadom dramaturgii. Aby już zupełnie nie zasnąć przy tych kanapowych scenach, Sonia Bohosiewicz jako Tora Teje przyjęła zasadę wykrzykiwania swoich kwestii z niepotrzebną, rażącą wręcz nadekspresją. Tym bardziej że nierzadko owe kwestie nasycone są wulgaryzmami, które aktorka ilustruje gestem utrzymanym w podobnym tonie. Oczywiście, aby zaistniał niezbędny w dramaturgii konflikt, postaci muszą być zróżnicowane osobowościowo. Ale aż takie przerysowanie nie pomaga spektaklowi. Dziwić więc może brak powściągnięcia owej nadekspresji aktorki i skorygowania rysunku postaci Tory Teje przez reżysera przedstawienia. Czyżby reżyser tego nie widział? A może po tylu premierach tego spektaklu tak się przywiązał do przerysowywania, że trudno byłoby mu się z tym rozstać. Nie widzę tu żadnego logicznego uzasadnienia dla aż tak silnego przerysowywania tej postaci. Tym bardziej że w ten sposób zostają zachwiane konieczne proporcje między Selmą a Torą. Anna Polony ograniczająca do minimum tzw. zewnętrzne środki wyrazu gra pewnego rodzaju wyciszeniem (to niezwykle trudne zadanie aktorskie, wymagające nie tylko techniki warsztatowej, ale i prawdziwego talentu), refleksją i stopniowaniem emocji, co wyraziście pokazuje twarz i tembr głosu. W zderzeniu z ekspansywną formą Bohosiewicz, Selma Anny Polony stwarza wrażenie postaci tzw. wycofującej się, przez co na pierwszy plan wysuwa się postać Tory Teje. A wystarczyło, aby reżyser dokonał choć lekkiej korekty, żeby wielkie i zarazem subtelne aktorstwo Anny Polony mogło tu wybrzmieć w pełni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji