Artykuły

Jak w lustrze

"Brzydal" w reż. Grzegorza Wiśniewskiego w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Celnie ujęty nasz świat i my w nim. Stajemy twarzą w twarz z przypadkiem, który jest groteskowy, ale mógł być wprost z życia. Wynalazca nadzwyczajnej wtyczki nie będzie promował swego cudu na kongresie, nie zamieszka w luksusowym hotelu z widokiem na Alpy, bo szef stwierdził: "pańska twarz nie jest do końca w porządku". Tak też uważa żona i urodziwy asystent pana Lette.

A my? My - widzowie, my - uczestnicy takich codziennych wyścigów do sławy, sukcesu, miejsca na wizji i w kolorowych magazynach, jak przyjmujemy takie prawdy? Bieg zdarzeń będzie błyskawiczny. "Brzydal", zwyczajny facet, nie żaden Quasimodo, gna do chirurga plastycznego, kupuje sobie twarz, bo ta, jak twierdzi lekarz, do przeróbki się nie nadaje. I wszystko się zmienia. To była dobra inwestycja przynosząca solidne profity. Przychodzi pewność siebie, powodzenie u pań, zachwyt panów, zawodowe propozycje...

Miał rację legendarny uwodziciel Casanova: "uroda to weksel honorowany na całym świecie za okazaniem".

"Brzydal", groteska młodego niemieckiego dramaturga Ma-riusa von Mayenburga miała polską prapremierę na Scenie Kameralnej Teatru im. Jaracza. Gorycz i zabawne sytuacje mieszają się. Grzegorz Wiśniewski - utalentowany reżyser, tu także autor scenografii - oszczędnej, dobrze służącej akcji i myśli - oraz oprawy świetlnej, stworzył rodzaj lustra, w którym nie tyle od-.bijają się twarze, co mózgi. To słodko gorzki, naiwny i wyrafinowany obraz naszych reakcji, hierarchii wartości, stanu umysłów podporządkowanych modom wypracowanym przez kreatorów wizerunku.

Kalejdoskop przemian dokonujących się na naszych oczach ma odbicie przede wszystkim w sposobie myślenia. To, co oglądamy, to nie jest zabawa w stylu programu "Chcę być piękna", lecz obraz skutków manipulacji, jakiej ulegliśmy.

Reżyserską koncepcję i myśl wyśmienicie oddają wykonawcy. Teatr im. Jaracza ma taki zespół, że gdyby zdecydował się wystawić książkę telefoniczną, to też miałby szansę zaciekawić widownię. Barbara Marszałek jako żona Fanny oraz asystentka chirurga i bogata, dobrze zakonserwowana dama, jest w równym stopniu zabawna i przejmująca To jest aktorska kreacja! Tytułowy brzydal Mariusz Siudziński świetnie łączy zwyczajność i pozy. W roli szefa i chirurga wyraźnie charaktery nakreślił Mariusz Saniternik. Pięknego asystenta i pustego syna bogatej damy z powodzeniem zagrał Mariusz Ostrowski. To jego bohaterowie - młodzi, przed którymi dopiero zaczyna się życie - są najsmutniejszym obrazkiem w spojrzeniu na nas, tak łatwo poddających się "przeróbkom". Warto spojrzeć w to teatralne lustro.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji