Artykuły

Warszawa. Z "Falstaffem" w nowy sezon

Obiecująco rozpoczął się w sobotę 8 września nowy sezon artystyczny Polskiej Orkiestry Radiowej w Studiu Koncertowym na Woronicza. Wykonanie 'Falstaffa' Giuseppe Verdiego pod batutą Łukasza Borowicza [na zdjęciu] to sukces zespołu i jego młodego szefa.

Przed koncertem minutą ciszy artyści i publiczność złożyli hołd zmarłemu w czwartek Luciano Pavarottiemu. Wzruszająco zabrzmiały potem pierwsze takty "Falstaffa" Giuseppe Verdiego, w którego operach Pavarotti święcił największe triumfy. I chociaż jest to opera inna od tych, w których zwykł występować słynny tenor - oparta na nieustającym dialogu, a nie na popisowych ariach, a jej główny bohater śpiewa barytonem - to jednak wspomnienie Pavarottiego długo towarzyszyło mi podczas koncertu.

"Falstaff" (1893) oparty na "Wesołych kumoszkach z Windsoru" i fragmentach "Henryka IV" Szekspira, ostatnie dzieło Verdiego, jest operą wymagającą od wykonawców nieprzeciętnych umiejętności. Muzyka jest tu ściśle związana ze słowem, a akcja rozwija się w błyskawicznym tempie niczym w jakiejś szalonej farsie. W jednej ze scen I aktu śpiewa jednocześnie aż dziesięciu solistów i nietrudno osunąć się w chaos.

30-latek Łukasz Borowicz, nowy dyrektor artystyczny Polskiej Orkiestry Radiowej, wybierając właśnie ten utwór (wykonany w koncertowej wersji, bez dekoracji i kostiumów), postawił więc wszystko na jedną kartę. Zamierzał pokazać, co potrafi, i mocnym, efektownym akcentem rozpocząć sezon pod swoim kierownictwem. I wygrał. Miał do dyspozycji wytrawnych solistów Opery Narodowej i Warszawskiej Opery Kameralnej oraz Chór Polskiego Radia, a jego koronnym atutem był wybitny baryton Adam Kruszewski, na którego partia Falstaffa czekała od dawna. Jej karkołomne wymagania śpiewak pokonał z lekkością, tworząc przekonującą postać cynicznego opoja i birbanta smalącego cholewki do zamożnych mieszczek, który nie traci zimnej krwi w największej opresji. Wśród solistów wyróżnił się także ujmujący nieco metaliczną barwą baryton Artura Rucińskiego (Ford). Duet Falstaffa i Forda chorobliwie zazdrosnego o żonę Alicję (Izabella Kłosińska) był jednym z najlepszych punktów sobotniego koncertu.

Barwna partytura opery Verdiego znalazła wrażliwego realizatora w osobie Łukasza Borowicza. W jego interpretacji zabrakło może lekkiej ręki, zabawy w teatr muzyczny. Jednak Polska Orkiestra Radiowa pod batutą nowego szefa jest w znakomitej formie. Mogła tym zaskoczyć niejednego bywalca Studia Koncertowego na Woronicza. Sukces tym większy, że jeszcze niedawno groziła jej likwidacja, gdy prawicowy zarząd Polskiego Radia za wszelką cenę szukał oszczędności.

Sobotni koncert pokazał, jak małostkowa byłaby decyzja o rozwiązaniu zespołu o tak dużych możliwościach. Niespodziankę sprawiły zwłaszcza instrumenty dęte blaszane, brzmiące czysto i świeżo i wykraczające tym samym poza polskie standardy. Dobrze to rokuje na przyszłość. Borowicz zyskał gotowy do współpracy zespół, a POR szefa, który mimo młodego wieku ma pewność warsztatową, zdolność egzekwowania swoich zamysłów, jest oddany muzyce, a przy tym ma łatwość nawiązywania kontaktu z publicznością.

Studio Koncertowe ma szansę stać się już wkrótce miejscem przyjaznym dla słuchacza, bez zadęcia, za to z ambitnym i różnorodnym programem.

***

Dla Gazety

Łukasz Borowicz: - Moim celem jest podniesienie poziomu artystycznego POR. Polskie Radio zapewniło nam środki finansowe, właśnie powiększamy skład, możemy bez przeszkód pracować, zapraszać znakomitych gości takich jak Agata Zubel czy francuski flecista Patrick Gallois. Melomani będą mieli większy wybór. Ale będziemy przyciągać nie tylko koneserów. Stąd plany koncertów z muzyką Erika Satie, Philipa Glassa, Luciana Berio. Nie uciekniemy od wielkiej symfoniki, ale nie pominiemy też muzyki filmowej Władysława Szpilmana i Ericha Korngolda. Na sercu leży mi zwłaszcza twórczość polska. Zamierzam przywrócić do życia koncertowego i fonograficznego szereg utworów kompozytorów zapomnianych, ale za swego życia niezwykle cenionych, m.in. Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego, Szymona Laksa, Henryka Pachulskiego. To może być niebagatelne odkrycie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji