Piaskownica
Sztukę młodego, zaledwie 24-letniego dramaturga Michała Walczaka "Piaskownica" przedstawi wałbrzyski Teatr Dramatyczny. Obsypane pochwałami przedstawienie, wyreżyserowane przez Piotra Kruszczyńskiego, obejrzymy w czwartek w Teatrze Małym.
Parę dziesięciolatków, Protazka i Miłkę, spotykamy gdy bawią się w piaskownicy na jednym z wielkomiejskich blokowisk. Autko, ludziki i przede wszystkim Batman - to ulubione zabawki Protazka. Chłopczyk lubi popisywać się przed Miłką i naśladować to, co nieraz widział w telewizji, Internecie i na wideo. A więc Batman bezwzględnie poczyna sobie ze swymi wrogami: zemdlonego przeciwnika kopie w brzuch, aż tamtemu tryska krew, co nie znaczy, że zaatakowany pozostaje mu dłużny. Miłka co prawda woli bawić się lalką, ale i ona, subtelna dziewczynka, potrafi przy tym siarczyście przekląć czy skusić się na skręta.
Dzieci przeniosły do piaskownicy również specyficzny język, którym na co dzień posługują się dorośli. W ich ustach kolokwializmy i, często gęsto, grube słowa brzmią komicznie - głównie dlatego, że słyszymy w nich siebie.
Wbrew pozorom "Piaskownica" nie jest sztuką dla dzieci. Przeciwnie - według słów reżysera - to "genialna metafora, która w tragikomiczny sposób opisuje współczesne relacje międzyludzkie, opowieść o naszym emocjonalnym kalectwie, o losie ludzi kontaktujących się między sobą za pomocą gotowych wzorców ze świata filmu i gier komputerowych, o ludziach skazanych na namiastki uczuć i emocji".
Ale także dowcipne odzwierciedlenie rzeczywistości, przywołanie z pamięci damsko-męskich gier, które (chociaż pewnie zdążyliśmy o tym zapomnieć) rozgrywaliśmy już w czasach, kiedy jeszcze mleko pachniało pod nosem.
Na scenie zobaczymy Martę Ziębę (Miłka) i Piotra Tokarza (Protazek)