Artykuły

Łódź. Parasolnik dla Niemczyka

Na Starym Cmentarzu, na płycie nagrobka Leona Niemczyka (1923 - 2006) stanęła przyznana mu parę dni temu nagroda, rzeźba Parasolnika, legendarnego sprzedawcy parasoli z sopockiego Monciaka.

Przyjaciel niezapomnianego aktora, reżyser filmowy Feridun Erol obiecał uczestnikom Sopot Bimba Film - imprezy, na którą Niemczyk co roku przyjeżdżał rezygnując z odbywającego się w Międzyzdrojach zlotu gwiazd, że jak mówił "pokaże nagrodę Leonowi", a potem przekaże ją łódzkiemu Muzeum Kinematografii. I tak się wczoraj stało.

Dla wszystkich ze świata kina Sopot Bimba Film jest wyjątkowym spotkaniem. Tam zjeżdżają się twórcy i miłośnicy filmów, które nigdy się nie starzeją - tych spod znaku "Rejsu", czy "Wniebowziętych".

Jak mówi Arek Hronowski szef sopockiego SPATIF-u i organizator filmowej trzydniówki, nazwę imprezy wymyślił Andrzej Kondratiuk, wróg słowa "festiwal", miłośnik luzu i bimbania na wszystko. Niemczyk przez 5 lat nie opuścił żadnej "Bimby". Choć tym razem go nie było, był wszędzie. Przygotowane zostały kartonowe sylwetki aktora naturalnej wielkości, zaznaczające jego obecność.

- Było wesoło jak zawsze, był Janusz Kondratiuk, Cembrzyńska, Tym, Piwowski - opowiada Erol. - I stale ktoś wracał do Leona, do jego odzywek, poczucia humoru, wspomnień o tym jak ze SPATIF-u wychodził ostatni.

Na rzeźbie Parasolnika, przyznanej Niemczykowi za to, że był taką osobowością i wspaniałym uczestnikiem "Bimby", jest liryczna inskrypcja: "Obłoczek nadziei//Kropla uśmiechu//pod parasolem//uszytym ze snów...

Panu Leonowi te słowa na pewno by się podobały.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji