Leszno. Mocny teatr nocny
Leszczyńskie Centrum Kultury i Sztuki mocnym akcentem zakończyło swój pierwszy sezon artystyczny. Dwa wielkie spektakle, spora widownia, mnóstwo artystycznych emocji. To znak, że w Lesznie liczyć możemy na jeszcze więcej.
Leszno jeszcze nie było świadkiem takich wydarzeń teatralnych. W miniony weekend ze swoimi wielkimi plenerowymi spektaklami przyjechały dwa znane poznańskie teatry.
Sobotnią "Walkę postu z karnawałem" niemal w ostatniej chwili trzeba było przenieść z rynku do hali Trapez. Wystawiający sztukę Polski Teatr Tańca nie mógł ryzykować: prognozy pogody nie dawały nadziei na bezdeszczową noc, a w przypadku tancerzy mokra scena oznacza spore prawdopodobieństwo kontuzji.
Nocny występ w Trapezie na brak widowni nie mógł narzekać, choć mniej dociekliwi lub bardziej leniwi do hali z rynku już nie dotarli, zadowalając się piwem w tamtejszych ogródkach.
Ci, którzy na spektakl się jednak pofatygowali, nie żałowali. Przedstawienie odegrano na kilku ruchomych scenach, pomiędzy które zaproszono publiczność.
- Informacja, by publiczność nie wchodziła w butach na parkiet, nikogo z nas nie ucieszyła - mówiła po spektaklu jego twórczyni Ewa Wycichowska. - Bo przecież to nie spektakl na sceną teatralną. Tu potrzebny jest kontakt z publicznością. Nie tylko aktor, ale jego dialog z widzem jest tu. istotny. Tancerze wręcz błagali, by publiczność zeszła na dół.
I udało się. Widownia, zarówno ta, która obserwowała spektakl blisko scen, jak i ta z trybun sportowej hali miała okazję zobaczyć ciekawą grę świateł, dźwięków i mnóstwo wspaniałego tańca. Wystawiany od ponad 5 lat spektakl, który doceniono już w wielu miastach Polski, a także w Holandii i Czechach, mieli wreszcie okazję obejrzeć także leszczynianie.
- Cieszę, że odbył się właśnie w takim kształcie, a przenosiny do hali nie miały dla nas żadnego znaczenia - mówiła Wycichowska, od 1988 roku dyrektor Polskiego Teatru Tańca.
Nie mniej emocji przyniosło kolejne przedstawienie. W niedzielną noc pogoda już nie zawiodła i spektakl Teatru Ósmego Dnia mógł się odbyć planowo na placu przy Stadionie Alfreda Smoczyka.
Teatr aktorski połączono tu z efektami scenograficznymi, multimedialnymi i muzyką. "Czas matek" [na zdjęciu], którego premiera odbyła się w ubiegłym roku z okazji 50. rocznicy poznańskiego Czerwca '56, był widowiskiem, jakiego Leszno jeszcze nie widziało.
I tym razem publiczność nie zawiodła. Podobnie jak aktorzy, którzy na trzech scenach odegrali przejmującą opowieść o losach współczesnych matek.
Tak zakończył się pierwszy rok funkcjonowania Centrum Kultury i Sztuki.
- Przeglądając album kończący sezon artystyczny, widzę tu mnóstwo świetnych spektakli i wspaniałej muzyki - zachwalała Ewa Wójciak, dyrektor Teatru Ósmego Dnia.
A leszczyńska publiczność teatralna? Po takiej dawce emocji teraz liczy tylko na więcej.