Artykuły

Dziś wieczorem: nuda blau

"Dziś wieczorem: Lola Blau" w reż. Andrzeja Ozgi w Teatrze Powszechnym w Łodzi w opinii Michała Lenarcińskiego z Dziennika Łódzkiego.

"Niemiecki kabaret z okresu międzywojennego to frapujący gatunek i styl: w tamtejszym teatrze dokonywała się wówczas reforma, brzemienna dla kilku dziesięcioleci europejskiej sztuki. Wieczór kabaretowy Dziś wieczorem Lola Blau wywodzi się z tradycji kammerspiele'u, którą autor łączy z fascynacją teatrem epickim. Niestety, Georg Kreisler (twórca Loli...) nie jest talentem na miarę Brechta czy Piscatora.

Przedstawienie "Dziś wieczorem Lola Blau", pokazane w ramach Festiwalu Dialogu Czterech Kultur, opowiada o przeżyciach żydowskiej artystki, która podczas II wojny światowej musiała emigrować z Austrii do Stanów Zjednoczonych. Z piedestału kabaretowej gwiazdy Ameryka sprowadziła ją do seksownej szansonistki. Powrót do ojczyzny okazał się rozczarowaniem: sceny opanowała Frau Schmidt - uosobienie mieszczaństwa.

Beata Olga Kowalska (Lola Blau) bardzo się starała, ale materii nie starczyło na ciekawy spektakl

Lola przeżywa rozterki, ale na zawsze pozostaje wierna teatrowi. Czy jednak bohaterka tego jednoosobowego musicalu umiałaby odnaleźć się w poetyce spektaklu przygotowanego przez Andrzeja Ozgę w Teatrze Powszechnym? Wydaje mi się, że raczej nie. Ozga co prawda stara się wykorzystywać w swym widowisku obowiązujące w latach 30., 40. i 50. style, jednak czyni to dość nieporadnie. Wszystkie numery nanizane są na sznureczek, który, niestety, nie układa się w atrakcyjne formy.

Przedstawienie, co jest co najmniej niezrozumiałe, nuży monotonią, zaskakuje fałszem. Beata Olga Kowalska (Lola Blau) udaje kabaretową artystkę, partnerujący jej w rozmaitych wcieleniach Grzegorz Pawlak udaje konferansjera, biednego Żyda, bufonowatego Amerykanina. Frak Pawlaka udaje, że na niego pasuje, za to kostiumy Kowalskiej nie udają, że są ładne, bo manifestują bylejakość i niedbałość. Pretensjonalne gesty udają dramat, clownada udaje śmiech. Sztuczki udają teatr.

Tymczasem teatr współczesny jest dziś już gdzie indziej, porozumiewa się innym językiem i nie udaje, że jest tym miejscem, gdzie przychodzimy po to, by się rozerwać i zaprezentować nową garderobę i korale. Teatr dziś pokazuje rzeczywistość, niekoniecznie przecież współczesną, po to, by nawiązać dialog z widzami, by ich poruszyć, zbulwersować, by pokazać widzom ich odbicie. A w Powszechnym w najlepsze trwa festiwal pod nazwą Oderwani od świata. W przypadku Loli Blau nie za sprawą wyboru tekstu, a formy.

Najbardziej żal było mi pary utalentowanych i dobrych aktorów, którzy realizując potworkowate pomysły reżysera, musieli świecić oczami przed publicznością. Tego się nie robi bliźnim".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji