Artykuły

POŻEGNANIE Wiesław Nowosielski (07.10.1938 -10.06.2006)

Urodził się we Lwowie w rodzinie inteligenckiej. Jego ojciec był lekarzem. Odebrał staranne wychowanie i wykształcenie. Ukończył wyższe studia we Wrocławiu. Tam też rozpoczynał karierę aktorską, w roku 1958 pracując jako adept we Wrocławskiej Estradzie. Kolejne lata spędził w zespole aktorskim Teatrów Dolnośląskich z siedzibą w Jeleniej Górze i w Teatrze Ziemi Opolskiej z siedzibą w Opolu. Z tego okresu pochodzą jego pierwsze role - Gasconia w "Niezwykłej historii" Carlo Goldoniego i Merkucja w "Romeo i Julii" Szekspira oraz szeregowca Whitekara w "Błękitnym patrolu" Halla Willisa, a także Kasja w Szekspirowskim "Otellu" w reżyserii Jerzego Szeskiego. Wszystkie te role przyniosły mu pochlebne recenzje w miejscowej prasie. Wiatach 1965-67 pracował w Teatrze Rozmaitości we Wrocławiu.

W roku 1967, już po uzyskaniu pełnych praw aktorskich, zawędrował do Poznania i zaangażował się do Teatru Polskiego. Tam zetknął się z Henrykiem Tomaszewskim i zagrał u niego Duperreta w "Męczeństwie i śmierci Marata" Petera Weissa, a następnie Hrabiego w "Weselu Figara" Beaumarchais'ego u Marka Okopińskiego i Zapowiadacza w "Karierze Artura Ui" Bertolta Brechta u Jerzego Zegalskiego. W roku 1968 przeniósł się do Teatru Wybrzeże, gdzie spotkał się ponownie z Markiem Okopińskim, grając u niego Młodego Prozaika w sztuce Ernesta Brylla "Rzecz listopadowa". W roku 1969 znalazł się w Warszawie w Teatrze Klasycznym i Rozmaitości u dyr. Ireneusza Kanickiego. Jego pierwsza warszawska rola to Wiktor w sztuce Ksawerego Godebskiego "Miłość i próżność" w reżyserii Krystyny Meissner na scenie Teatru Rozmaitości. W tym też roku zaczęła się nasza znajomość, jako że byłem w tym teatrze od dawna. Dwa razy tylko spotkaliśmy się na scenie, kiedy robiłem zastępstwa w dwóch sztukach. Pierwsza to "Gwałtu, co się dzieje" Aleksandra Fredry w reżyserii Lecha Komarnickiego, w której Wiesław grał Mieszczanina, a druga to "Dundo Maroje" Marina Drżicia w reżyserii Very Crvencanin z jego udziałem jako Popiva. Niewiele mogę powiedzieć o jego pracy nad rolą, ale wszystko, co robił i w czym go oglądałem na scenie, miało ręce i nogi. Dobre warunki zewnętrzne i duże zdolności aktorskie pozwoliły mu budować postacie prawdziwe i przekonujące.

Był człowiekiem dobrze wychowanym, chodzącym własnymi drogami, niezawiązującym żadnych przyjaźni w teatrze. Po rozbiciu Teatru Klasycznego i Rozmaitości oraz po usunięciu ze stanowiska dyrektora Ireneusza Kanickiego Teatr w Pałacu przejął Józef Szajna i zmienił jego nazwę na Teatr Studio. Wiesiek pozostał u Józefa Szajny i czuł się w nim dobrze. Grał we wszystkich prawie przedstawieniach. Współpraca z Szajną bardzo dobrze mu się układała. Bardzo często był jego asystentem. Był to rok 1972. W teatrze tym pracował wiele lat, aż do roku 1984, również za dyrekcji Jerzego Grzegorzewskiego. U Grzegorzewskiego też mu było dobrze. Pamiętam jego doskonałą rolę Kulawego inteligenta - nauczyciela w "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza w reżyserii Zbigniewa Wróbla - oraz Bankiera w "Parawanach" Geneta w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego. Na początku lat 80. zaangażował się do Teatru Rozmaitości, którym kierował wówczas Andrzej Maria Marczewski. I wtedy po raz drugi spotkaliśmy się w tym teatrze. Był to mój niedobry okres. Nie obsadzano mnie, tak więc i tym razem nie spotkaliśmy się na scenie. Wiesiek natomiast zagrał doskonale Podgórskiego w "Popiele i diamencie" Jerzego Andrzejewskiego i Hermafrodyta w sztuce Tadeusza Różewicza "Na czworakach". Obie sztuki w reżyserii Andrzeja Marii Marczewskiego. Potem za dyrekcji Ignacego Gogolewskiego w roku 1986 widziałem go jeszcze jako Chłopickiego w "Warszawiance" Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Ludwika Renego. Podobał mi się. Potem znowu na rok powrócił do Grzegorzewskiego i zagrał u niego w spektaklu zatytułowanym "Tak zwana ludzkość w obłędzie". W tym samym roku 1987 w Teatrze Ochota wystąpił jako Egeusz w "Śnie nocy letniej" Szekspira u Machulskich. Parał się także reżyserią i przez jakiś czas był dyrektorem Bałtyckiego Teatru Dramatycznego im. Juliusza Słowackiego w Koszalinie. Reżyserował "Chorego z urojenia" Moliera, "Opowieści profesora Tutki" Jerzego Szaniawskiego, komedię Schisgala Murraya "Sie kochamy" i "Warszawiankę" Stanisława Wyspiańskiego. Przez wiele lat po zakończeniu kariery aktorskiej był kierownikiem Wydziału Kultury Dzielnicy Warszawa Mokotów. Zmarł w Płocku. Żegnaj, Wiesiu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji