Artykuły

Gliwice. Jubileusz wielkiej operetkowej diwy

W niedzielę, 27 maja br., na scenie Gliwickiego Teatru Muzycznego Wanda Polańska, znana i ceniona artystka polskiej operetki, wystąpi jako księżna Anhilda von Lippert-Weylersheim w galowym przestawieniu "Księżniczki czardasza". Podczas niego obchodzić będzie jubileusz 50-lecia pracy artystycznej.

Mimo że urodziła się we Francji, to wyrosła i wychowywała się w Krakowie. Wiosną 1956 roku zgłosiła się na przesłuchanie do Operetki Gliwickiej, najprężniej działającego w tym czasie teatru muzycznego w Polsce, a już jesienią tego roku odbył się jej debiut sceniczny. Pierwszą partią, jaką Wanda Polańska zaśpiewała na scenie, była Rozalinda w "Zemście nietoperza" J. Straussa. Debiut był na tyle sensacyjny, że niemal natychmiast okrzyknięto ją gwiazdą gliwickiej sceny. Recenzenci prześcigali się w pochwałach jej talentu, scenicznego temperamentu i urody głosu. Publiczność natychmiast uznała ją za swoją ulubienicę, podziwiając jej kolejne kreacje w "Krainie uśmiechu", "Kwiecie Hawajów", "Królu włóczęgów" i "Bajaderze", gdzie spotkała się z legendarnym Witoldem Zdzitowieckim, oraz w "Wiktorii i jej huzarze".

Sława młodej artystki szybko dotarła do stołecznej operetki i w 1963 roku Wanda Polańska pojawiała się po raz pierwszy na scenie Operetki Warszawskiej, gdzie gościnnie zaśpiewała z wielkim powodzeniem rolę Księżnej w "Ptaszniku z Tyrolu". Jeszcze w tym samym sezonie zaproponowano jej tam etat pierwszej solistki. 20 grudnia 1964 roku odbyła się premiera "Wesołej wdówki" z Wandą Polańską, która brawurowo zagrała i zaśpiewała partię Hanny Glawari, co dało jej status niekwestionowanej primadonny Operetki Warszawskiej. I tutaj, równie szybko jak w Gliwicach, zdobyła serca publiczności, która gorąco oklaskiwała jej występy w: "Krainie uśmiechu", "Zemście nietoperza", "Księżniczce czardasza", "Człowieku z La Manchy", "Krakowiakach i góralach". Razem z Mieczysławem Wojnickim stworzyli najpopularniejszy na warszawskiej scenie, po II wojnie światowej, duet operetkowy. Miała też szczęście zaśpiewać duet "Usta milczą" z legendarnym Janem Kiepurą, który będąc w Polsce, wybrał się na warszawskie przedstawienie "Wesołej wdówki". Rozpoznany przez publiczność nie dał się długo prosić, wszedł na scenę i zaprosił Wandę Polańską do duetu.

W 1977 roku, będąc w pełni sił wokalnych, została zmuszona przez ówczesnego dyrektora Operetki Warszawskiej do opuszczenia teatru. Przypłaciła to niemal roczną depresją! Na szczęście otrząsnęła się, porzuciła stolicę i wróciła do rodzinnego Krakowa z postanowieniem, że już nigdy nie zwiąże się na stałe z żadnym teatrem! Słowa dotrzymała, została artystką estradową, dzięki czemu mogła ją podziwiać publiczność dużych miast i małych miasteczek. Każdy z jej estradowych występów kończył się zasłużoną owacją, a artystka stała się synonimem największej gwiazdy polskiej operetki, kontynuatorki najlepszych tradycji wykonawczych Wiktorii Kaweckiej, Lucyny Messal i Beaty Artemskiej.

"Wanda Polańska do dzisiaj jest uznawana za legendę gliwickiej operetki. Widzowie Gliwickiego Teatru Muzycznego świetnie ją pamiętają i ciągle uznają za swoją artystkę. Nie przypadkiem więc artystka wybrała nasz teatr jako miejsce, w którym chce obchodzić swój Jubileusz" - napisał Paweł Gabara, dyrektor GTM.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji