Artykuły

Love story z polityką w tle

- To historia charakterystyczna również dla Polski - sądzę, że i dla innych krajów, w których demokracja dopiero się kształtuje. Dlatego zdecydowałem się opowiedzieć ją w polskich realiach - mówi MACIEJ PIEPRZYCA, reżyser telewizyjnego spektaklu "Komu wierzycie".

Marcin Mońka: Bohaterowie sztuki "Komu wierzycie?" badają nastroje społeczne przed wyborami. Pański spektakl jest polityczny?

Maciej Pieprzyca: Niewiele jest nudniejszych rzeczy niż polityka na ekranie. No, chyba że ma się do czynienia z takim tekstem jak "Norymberga" Wojciecha Tomczyka. Praca bohaterów "Komu wierzycie?" ma oczywiście znaczenie. Ale nie jest to spektakl polityczny, to raczej nieco zwariowana love story z polityką w tle.

Ankieterzy chodzą od drzwi do drzwi. Ich rozmówcy wierzą politykom?

- Żyjemy w czasach kryzysu wiary w polityków, i to bez względu na to, jakie opcje partyjne reprezentują. W tym spektaklu młodemu bohaterowi wydaje się, że polityka jest ważna. Szybko jednak przekonuje się, że to, co w życiu naprawdę ważne, ma niewiele z tym wspólnego.

Szuka Pan odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego ludzie odwracają się od polityki?

- Myślę, że nie ma potrzeby szukać odpowiedzi, bo problem wszyscy dobrze znają. Co chwilę słyszymy kolejne deklaracje polityków. Ale czy w nie wierzymy? Ludzka naiwność też ma jakieś granice. Interesowały mnie raczej relacje między parą głównych bohaterów, to, jak te dwa pozornie różne światy odkrywają, że jednak mają ze sobą wiele wspólnego. To, że sztywniak odkrywa, że potrafi być szalony, a twarda dziewczyna, że jest liryczna.

Autorka dramatu jest Serbką. Świat przedstawiony w sztuce jest bliski również naszej rzeczywistości?

- Jak najbardziej. To właśnie mi się spodobało, że to historia charakterystyczna również dla Polski - sądzę, że i dla innych krajów, w których demokracja dopiero się kształtuje. Dlatego zdecydowałem się opowiedzieć ją w polskich realiach.

To Pański kolejny spektakl dla Teatru Telewizji, jednak po raz pierwszy postanowił Pan zrealizować wszystkie zdjęcia w studiu. Przedstawienie jest mniej filmowe?

- Sztuka powstała z myślą o scenie. Chciałem zachować ducha oryginalnego tekstu, nie robić na siłę filmu, ale właśnie opowiedzieć go w umownej teatralnej dekoracji. Ta pozorna sztuczność, w jakiej widzimy bohaterów, nawiązuje zresztą do przestania tekstu i tego, jak autorka odnosi się do polityki. Bo to zarazem tekst autobiograficzny - Jelena Djordjević była kiedyś ankieterką.

Główną rolę męską gra w spektaklu Antoni Pawlicki. Przekonał Pana do siebie rolą w "Z odzysku" Sławomira Fabickiego?

- Duże wrażenie zrobiła na mnie rola Antka w filmie Sławka Fabickiego. W "Komu wierzycie?" będzie można zobaczyć innego Antka Pawlickiego i tych, którzy znają go tylko z filmu "Z odzysku", może zaskoczyć. To chłopak o ogromnych możliwościach aktorskich.

***

Maciej Pieprzyca

Reżyser, scenarzysta, dokumentalista (autor m.in. głośnych obrazów "Przez nokaut" i "Jestem mordercą"). Jego fabularnym debiutem był film "Inferno". Potem zrealizował m.in. "Fryzjera" dla Teatru Telewizji i "Barbórkę" w cyklu TVP "Święta Polskie"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji