Artykuły

Wesele 2007

Piotr Cieplak na scenie Powszechnego przygotował adaptację "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego. Powstało widowisko "Albośmy to jacy tacy...", łączące elementy spektaklu teatralnego i koncertu. Opowiada o dzisiejszej Polsce.

Reżyser, któremu uznanie krytyków i publiczności przyniosło wystawienie "Historyi o chwalebnym zmartwychwstaniu Pańskim" Mikołaja z Wilkowiecka, znany jest z wykorzystywania tradycyjnych tekstów i pokazywania ich w nowy, zaskakujący sposób. Muzyka na żywo i widowiskowość to stałe elementy jego spektakli. Podobnie będzie tym razem.

Pierwsza część "Albośmy to jacy tacy..." rozegra się na dziedzińcu teatru i według zapowiedzi ma być pędzącym w szalonym tempie happeningiem. Jego scenariusz skomponowany został z fragmentów różnych tekstów. Aktorzy we współczesnych kostiumach mówić będą słowami Wyspiańskiego, pojawią się sceny z "Wesela". Ale Piotr Cieplak wplótł także wiersze Marcina Świetlickiego i Czesława Miłosza oraz artykuł Adama Michnika "Otwórzmy teczki", który ukazał się w "Gazecie Wyborczej". Odniesienia do aktualnych wydarzeń, takich jak lustracja, będą więc bardzo wyraźne. Muzyczną oprawę widowiska stworzą na żywo zespoły Czerwie, Kormorany oraz wiolonczelistka Karolina Wojaczek. Będą tańce i zabawa przypominająca chwilami dzisiejsze przyjęcia weselne.

W trakcie przerwy widzowie przeniosą się do budynku teatru. Tam, już na tradycyjnej scenie, odegrany zostanie III akt "Wesela". W odróżnieniu od żywiołowej pierwszej części - ta będzie statyczna, a wypowiedzi aktorów wybrzmią w absolutnej ciszy. Słowa dramatu Wyspiańskiego przypomną o polskich odwiecznych kłótniach, podziałach, wzajemnych pretensjach i animozjach. Żywiołowa zabawa skontrastowana zostanie z finałowym smutkiem i żalem brzmiącym w ostatniej kwestii "Nic nie słysom, ino granie". Spektakl przeznaczony jest wyłącznie dla widzów dorosłych.

***

Piotr Cieplak, reżyser spektaklu: - Chcę w tym przedstawieniu pokazać Polskę 2007. To świat złożony, wielobarwny, ale też ohydny. Bluźnierczy i wzniosły zarazem. Mam nadzieję, że obok tego doraźnego okropieństwa jest jeszcze inna leżąca w naszym zasięgu perspektywa. Trzeba tylko chcieć ze sobą rozmawiać, nie poddawać się i mieć poczucie humoru. Tekst tego spektaklu nie jest jednorodny - rozmawiamy językiem współczesnym i dialogami z dramatu Wyspiańskiego. I mimo że burzymy konwencję, nie przenosimy się do chaty bronowickiej z początku XX wieku, wierzę, że udało nam się wyczuć ducha autora.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji