Artykuły

Katalizator strachu

"Habitat" w reż. Mariusza Grzegorzka w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Elżbieta Błaszkiewicz w Przeglądzie.

Habitat - środowisko, w którym osobniki danego gatunku znajdują najdogodniejsze warunki do życia - to definicja znajdująca się w słowniku języka polskiego. Sztukę Judith Thompson o takim tytule na deskach Teatru Jaracza wyreżyserował Mariusz Grzegorzek.

W ekskluzywnej, pięknej dzielnicy zostaje założony rodzinny dom dziecka. Tu mieszkają lekarze, profesorowie, prawnicy - sami szacowni obywatele. Doskonałe miejsce, aby wychowywać trudną młodzież. Te dzieciaki były gwałcone, bite, głodowały albo nie chcieli ich rodzice. Może się wydawać, że wykształceni sąsiedzi, ludzie światli, będą otwarci i tolerancyjni. Zrozumieją dramaty biednych wychowanków domu dziecka. Zamiast tego na oczach widza rozwija się spirala fobii wobec dzieciaków, które mogą być przestępcami, narkomanami, zburzą spokojną egzystencję mieszkańców. Przecież to doprowadzi do spadku cen nieruchomości na tym terenie.

Autorka bezceremonialnie i celnie pokazuje zderzenie dwóch światów społecznych: elity i wyrzutków, których nikt nie potrzebuje. We wszystkich bohaterach jest strach i potrzeba bezpieczeństwa. Thompson dogłębnie analizuje, jak dom, w którym przyszło nam się urodzić, determinuje nasze życie. Sztuka wnikliwa i fascynująca.

Ten tekst "wypełnił" Grzegorzek świetną obsadą. Bronisław Wrocławski jako prowadzący placówkę stworzył kolejną wybitną kreację. Mariusz Ostrowski wspaniale wykreował postać wychowanka domu dziecka, który z pozoru jest płytki i egoistyczny. Odnosi się do świata z ironią i złośliwością. To jego tarcza ochronna, pod nią kryje się dziecko potrzebujące miłości i bliskości. Marieta Żukowska precyzyjnie pokazała, jak silne emocje targają człowiekiem w chwili, kiedy traci wszystko - matka bohaterki zmarła, ojca interesuje jedynie nowa kochanka. Córki wygodniej się pozbyć z domu, lepiej niech wychowa ją instytucja. Barbara Marszałek i Małgorzata Buczkowska zagrały dwie przedstawicielki elity - matkę i córkę. Obie pragną wypełnić pustą przestrzeń w swoim życiu - chcą miłości, akceptacji i podziwu. To wszystko aktorki pokazały tak precyzyjnie, że trudno oderwać od nich oczy. Jak ocenić Grzegorzka jako reżysera? Absolutna perfekcja.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji