Artykuły

Piękny triumf młodości

"Cyrulik sewilski" w reż. Jitki Stokalskiej w Warszawskiej Operze Kameralnej. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Znaną komedię w tradycyjnej, ale zgrabnej inscenizacji w Warszawskiej Operze Kameralnej ozdobił występ Sylwestra Smulczyńskiego. Jego nazwisko warto pamiętać.

Młody tenor to najciekawszy debiutant sezonu. Konkurencję ma, co prawda, skromną, ale i w poprzednich latach rzadko pojawiał się tak obiecujący śpiewak. Atutem Sylwestra Smulczyńskiego jest nie tyle sam głos, ile muzykalność i wyczucie tego, co śpiewa. Umiejętności bawienia się stylem a la Rossini i prowadzenia frazy może mu pozazdrościć wielu bardziej doświadczonych tenorów. Dodał do tego sceniczny wdzięk oraz talent aktorski, więc bezbarwny w innych inscenizacjach hrabia Almaviva stał się pełnokrwistą postacią w galerii komediowych typów "Cyrulika sewilskiego". Co więcej, zaśpiewał też piekielnie trudną finałową arię Almavivy, na ogół skreślaną z partytury, gdyż tenorzy nie są w stanie sobie z nią poradzić.

Udanie partneruje mu równie młoda Elżbieta Wróblewska. W pierwszej scenie zbyt skrępowana, potem, pozbywszy się tremy, obdarzyła temperamentem Rosinę, ukochaną Almavivy, a ponieważ z łatwością pokonuje koloraturowe pułapki, słucha się jej z przyjemnością. Duet młodych solistów wspierają doświadczeni Andrzej Klimczak (Don Bartolo) i Sławomir Jurczak (Don Basilio) jako dwaj śmieszni starsi panowie, których młoda Rosina z Almavivą wyprowadza wpole.

Intryga "Cyrulika sewilskiego" jest doskonale znana, opera Gioacchino Rossiniego oparta na komedii Beumarchais to jeden z największych scenicznych hitów. Reżyserka Jitka Stokalska niczego nie dodała, jej spektakl jest tradycyjny, inscenizatorka zawierzyła kompozytorowi i jego libreciście. Nie trzeba niczego więcej, bo w tekście i w muzyce zawarte jest wszystko, co potrzebne: świetnie nakreślone charaktery i zabawne sytuacje. Dyrygent Ruben Silva dodał do tego żywe tempo, a przede wszystkim zadbał nie tylko o orkiestrę, ale również o staranne zestrojenie głosów solistów w scenach zespołowych.

Ta premiera to ponad dwie godziny dobrej zabawy na dobrym, artystycznie poziomie. Czy trzeba czegoś więcej?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji