Marszałek dla Marszałka
Ogłaszając swoją decyzję o zmianie patrona teatru, Jarosław Schabieński dużo mówił o przywracaniu tradycji. Nie wspomniał o tym, że Józef Piłsudski był patronem Domu Ludowego bez stałego zespołu aktorskiego ledwie przez kilka lat. Natomiast Aleksander Węgierko stworzył w Białymstoku od podstaw profesjonalny teatr, który nosił jego imię przez lat 60 - pisze Jerzy Szerszunowicz w Kurierze Porannym.
Kurier Poranny nr 109/14.05.07 Jerzy Szerszunowicz
Marszałek dla Marszałka
I po Węgierce - Od soboty Teatr Dramatyczny ma nowego patrona. Tak zdecydował Marszałek Województwa Podlaskiego, Jarosław Schabieński. Decyzję ogłosił w sobotnie południe w czasie uroczystości z okazji rocznicy śmierci Józefa Piłsudskiego.
- Będziemy się odwoływać - mówi Piotr Dąbrowski, dyrektor Teatru Dramatycznego. - Nie możemy postąpić inaczej, jesteśmy to winni widzom, wszystkim mieszkańcom miasta, którzy chcieliby pozostawienia poprzedniej nazwy.
Ogłaszając swoją decyzję o zmianie patrona teatru, Jarosław Schabieński dużo mówił o przywracaniu tradycji. Nie wspomniał o tym, że Józef Piłsudski był patronem Domu Ludowego bez stałego zespołu aktorskiego ledwie przez kilka lat. Jarosław Schabieński ogłosił decyzję w czasie uroczystości z okazji rocznicy śmierci Marszałka. Natomiast Aleksander Węgierko stworzył w Białymstoku od podstaw profesjonalny teatr, który nosił jego imię przez lat 60. Schabieński nie powiedział o Węgierce ani dobrze, ani źle. Zachował się dyplomatycznie, zważywszy na to, że jego decyzja to spełnienie żądań Związku Piłsudczyków, którego członkowie posądzają Węgierkę, że "swój talent aktorski poświęcił nie w służbie Polsce, lecz sowieckiemu okupantowi".
- Nie ma żadnych dowodów na to, że Węgierko w jakikolwiek sposób współpracował z NKWD - mówi Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. - Posądzanie o kolaborację tylko na podstawie tego, że tworzył w takich, a nie innych czasach, to przykład historycznego dyletanctwa.Lechowski nie rozumie też argumentu o chęci oddania należnego hołdu Marszałkowi: - Mamy pomnik, największa ulica nosi Jego imię, a w teatrze stoi popiersie i jest informacja o tym, że budynek wzniesiono jako Dom Ludowy imienia Marszałka - wylicza Lechowski. -Tymczasem po Węgierce, człowieku który zapisał piękną kartę białostockiego teatru, nie pozostanie nic.
Teatr obliczył, że zmiana nazwy (pieczątki, logo, plakaty, umowy, itp.) będzie go kosztowała około 250 tys. zł.
- Za te pieniądze moglibyśmy zrobić planowane od dawna "Dziady" w międzynarodowej obsadzie - mówi dyrektor Dąbrowski.