Koprivnice. Czesi zachwyceni teatrem z Supraśla
Kolejny laur dla "Boga Niżyńskiego". Tym razem teatr Wierszalin z Supraśla wygrał Grand Prix czeskiego festiwalu Koprivia w Koprivnicach, gdzie w sobotę pokazywał historię genialnego tancerza.
"Bóg Niżyński" oklaskiwany jest gorąco wszędzie tam, gdzie się tylko pojawi: ostatnio wygrał Alternatywne Spotkania Teatralne "Klamra" w Toruniu i okazał się najlepszym przedstawieniem wśród spektakli z Polski, Słowacji, Niemiec, Litwy, Holandii, Francji. Ciepło przyjęła go też publiczność warszawska, gdzie gościnnie zagrał w Teatrze Narodowym. Tytułowy Wacław Niżyński (1889-1950) był genialnym tancerzem, który swoimi szokującymi i pięknymi występami odmienił balet. Uwielbiały go miliony. W wieku 30 lat będąc u szczytu sławy, wpadł w obłęd. Spektakl w reżyserii Piotra Tomaszuka to widowisko interesujące i mocne: o mrokach szaleństwa, o rozdarciu między dwiema orientacjami seksualnymi, o uzależnieniu i wrażliwości. Przedstawienie zaczyna się w momencie, gdy chory psychicznie Niżyński przebywając w sanatorium, dowiaduje się, że Diagilew, jego mecenas i dawny kochanek - umarł. Zbiera grupkę innych chorych i tańczy własną mszę - pogański rytuał, w którym na wzór ewangelicznych opowieści odgrywa stworzenie siebie i swojego świata, swoje wzloty i upadki - na nowo.
Ci, którzy nie zdążyli zobaczyć spektaklu w Supraślu, muszą teraz poczekać kilka miesięcy. Wierszalin do końca sezonu zdjął go za afisza, całkowicie poświęcając się teraz przygotowaniom do nowego przedstawienia pt. "Wierszalin. Reportaż o końcu świata" na podstawie książki Włodzimierza Pawluczuka (premiera w połowie maja).