Artykuły

Kurtyna idzie w górę!

Dla teatrów niegwiazdorskich, z prowincji, udział w opolskich Konfrontacjach Teatralnych jest bardzo ważny, bo to szansa podkreślenia swego istnienia. Okazją by ktoś je zauważył. Bardzo ważne jest też to, że spektakle tu pokazywane, a zwłaszcza te nagrodzone, pomagają ich twórcom w dalszej karierze. Np. Artur Tyszkiewicz, którego "Iwona księżniczka Burgunda" zdobyła większość nagród w Opolu rok temu, teraz przygotowuje przedstawienie w Warszawie. W Opolu pierwsze nagrody zdobywali Grzegorz Jarzyna i Piotr Cieplak - mówi BARTOSZ ZACZYKIEWICZ, dyrektor festiwalu w Nowej Trybunie Opolskiej.

Ten festiwal ma pokazywać i konfrontować najlepsze inscenizacje narodowej klasyki ostatniego sezonu. Czy ich wybór w tym roku był prosty?

- Był taki moment, gdy wydawało się nam, że nie złożymy sensownego programu Na polskich scenach ostatnio grano mało klasyki. To niepokoi. Jeszcze mniej było przedstawień, które świadczyły o jakichś poszukiwaniach, a nie były tylko odfajkowaniem pozycji "klasyka" w repertuarze. Potem nagle posypały się dobre inscenizacje i ostatecznie okazało się, że mamy bardzo interesujący zestaw spektakli.

Rok temu na festiwalu dominowała "młoda fala" zdolnych, przebojowych reżyserów. Jak będzie tym razem?

- Bardzo różnorodnie. Z jednej strony jest np. Krystyna Meissner, artystka o wielkim doświadczeniu, a z drugiej - prawie debiutantka Bogna Podbielska. Obie robią Słowackiego i to już jest ciekawe pole do konfrontacji artystycznych wizji. Inny młody reżyser, Gabriel Gietzky, robi Fredrę "po bożemu", a jego młodziutki kolega Michał Zadara - nowoczesną "Odprawę posłów greckich". Teatr Witkacego z Zakopanego to z kolei jedyna w swoim stylu scena w Polsce o bardzo wyrazistym, niepowtarzalnym sposobie uprawiania sztuki. Rozrzut stylistyczny mamy więc ogromny i to jest zawsze dla festiwalowego widza najciekawsze.

Większość biletów już dawno kupiona Może pan zapewnić, że warto było?

- Obiecuję, że wszyscy wykonawcy postarają się rozpalić wyobraźnię i emocje widzów jeśli nie do czerwoności, to przynajmniej do żółtości.

Jakie znaczenie dla teatrów ma udział w Opolskich Konfrontacjach Teatralnych?

- Dla niektórych, zwłaszcza tych niegwiazdorskich, z prowincji, udział w nim jest bardzo ważny, bo to szansa podkreślenia swego istnienia. Okazją by ktoś je zauważył. Bardzo ważne jest też to, że spektakle tu pokazywane, a zwłaszcza te nagrodzone, pomagają ich twórcom w dalszej karierze. Np. Artur Tyszkiewicz, którego "Iwona księżniczka Burgunda" zdobyła większość nagród w Opolu rok temu, teraz przygotowuje przedstawienie w Warszawie. A przecież

ten reżyser był już zmuszony porzucić zawód, bo nie miał żadnych propozycji. W Opolu pierwsze nagrody zdobywali Grzegorz Jarzyna i Piotr Cieplak. Od sukcesu na OKT zaczęła się kariera Pawła Passiniego. Także opolskie "Dziady" Adama Sroki dzięki Grand Prix weszły w krajowy obieg, a i opolska publiczność po tym sukcesie inaczej je traktowała. Nie chcę wyjść na chwalipiętę, ale przecenić znaczenie tego festiwalu byłoby trudno.

Myśli pan, że Konfrontacje pomogą też w karierze Bognie Podbielskiej,

inscenizatorce opolskich "30 sekund"?

- Mam nadzieję.

Ja pytam: jak pan widzi szanse naszego przedstawienia w konkursowej rozgrywce?

- Niezręcznie mi o tym mówić. Jestem wielkim admiratorem Słowackiego, ale "Horsztyński" jakoś mnie nigdy nie fascynował. Dopiero kiedy Bogna przedstawiła mi swój pomysł, odkryłem, że to ciekawy utwór. Dlatego powierzyłem przygotowanie festiwalowego przedstawienia debiutantce. Mnie się ono bardzo podoba ale ja mogę być nieobiektywny. Jednak to, co piszą o nim pisma teatralne, dowodzi, że nie był to chybiony strzał. Jestem więc bardzo ciekaw opinii jurorów.

Dziś o godz. 19 otworzy pan Konfrontacje. Co pan będzie czuł kwadrans przed?

- Tremę. Ale to wspaniałe uczucie. Bez niego nie ma po co wychodzić na scenę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji