Artykuły

Zanussi nie o filmie

Krzysztof Zanussi, podczas swojej wizyty w WSNHiD, o filmach nie chciał zbyt wiele mówić. To robi na co dzień. Spotkanie zostało poświęcone innym problemom: różnym opcjom kulturowym i religijnym, zagadnieniom elitarności i masowości, naturze pieniądza oraz niuansom różniącym języki - pisze Joanna Błaszkowska w poznańskim portalu Tutej.pl.

Reżyser "Barw ochronnych" i "Cwału" podczas swojego wystąpienia zaprezentował zebranym wachlarz swoich poglądów na różnorodne tematy: część wyrażonych przez niego opinii to twierdzenia wybitnie kontrowersyjne, którymi, jak mówi, chce zachęcić młodych ludzi do myślenia i dyskusji. Rzeczywiście - niewiele jest dziś zapewne katedr uniwersyteckich, z których usłyszałoby się, że chrześcijaństwo jest najepszą religią i że kultury można podzielić na lepsze i gorsze. - Żeby dociec, w kręgu jakiej kultury lepiej się żyje, wystarczy spojrzeć na kolejki pod konsulatami, gdzie obywatele próbują otrzymać wizy - mówi Zanussi. - Języki też możemy jakoś ocenić: w którym łatwiej jest wyrazić różne treści, w którym gorzej - twierdzi. - Spójrzmy, jakich języków największa ilość ludzi się uczy, a odkryjemy, które z nich najlepiej się sprawdzają - opiniuje. Według cenionego reżysera, również religie można podobnie skategoryzować, analizując, na jakie wyznanie nawraca się największe ilość osób.

Poglądy te zestawione z kolejnymi twierdzeniami Zanussiego, zgodnie z którymi większość nigdy nie ma racji, a w języku angielskim nie da się wyrazić wielu ciekawych treści, tworzą światopogląd, w którym logika arystotelejska raczej zawodzi. Także fakt, iż coraz więcej ludzi nawraca się na islam, a przecież najlepszą religią jest ta, na którą nawraca się najwięcej osób i najlepszą religią jest chrześcijaństwo, stawia logikę wywodu pod znakiem zapytania. Poprawka do teorii wartościowania religii, w której to (poprawce) reżyser przyznał, że najlepszą opcją religijną jest ta, która pozwala na rozwój piękna tkwiącego w człowieku, została wniesiona dopiero po głosie z audytorium, wskazującym na sprzeczności w wykładzie.

Co ciekawe, dyskusję z poglądami Zanussiego podjęli nie gospodarze spotkania, czyli studenci WSNHiD, ale... goście z UAM, reagujący przynajmniej niepokojem na część wygłoszonych opinii. Jak stwierdził reżyser, właśnie pobudzenie słuchaczy do pytań i wątpliwości jest jego celem, można więc powiedzieć, że dzięki studentom przybyłym z Wydziału Nauk Społecznych cel ten został osiągnięty.

Jako ciekawostkę wspomnieć można, iż pytanie z sali, brzmiące "Co spotka ludzkość w najbliższych czasach?" i uściślone podpytaniem "W jakiej dziedzinie nastąpi coś ważnego?" zostało przez Zanussiego potraktowane poważnie. Jednakże, na szczęście, nie wie on, w której i co.

Na koniec wróćmy jeszcze do nieszczęsnego języka angielskiego, którego wszyscy się uczą (więc chyba jest przydatny), ale w którym tak wielu rzeczy - zdaniem reżysera - nie da się wypowiedzieć. Powiedzenie Władysława Bartoszewskiego, brzmiące: "Być przyzwoitym się nie opłaca, ale warto", przytoczone przez Zanussiego, i według niego na angielski nieprzetłumaczalne, jak najbardziej przełożyć się da. Being decent is not profitable, but it's worth being so.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji