Ostatnie dni Hauptmanna
Dwóch znanych wrocławian przyczyni się do realizacji najnowszej premiery w jeleniogórskim Teatrze im. Norwida.
Dramaturg Jerzy Łukosz napisał sztukę "Hauptmann", a znany reżyser Waldemar Krzystek zabiera się właśnie do prób na scenie Norwida.
Łukosz pisał swego "Hauptmanna" z myślą o Teatrze Telewizji. Zamówił ją do tegoż teatru Krzystek. Ostatecznie spektakl ujrzymy jednak na deskach jeleniogórskiego teatru. Jedną ze scen zobaczymy już 1 września w Jagniątkowie, podczas uroczystości otwarcia domu Gerharta Hauptmanna.
- Chcę pokazać w tej sztuce ostatnie dni pisarza, który zetknął się w swoim życiu z dwoma systemami totalitarnymi, niemieckim i radzieckim - mówi reżyser.
Tekst Łukosza nie jest jeszcze skończony. To za sprawą Krzystka, który ciągle wnosi nowe pomysły, odkrywa nowe wątki po lekturze kolejnych dokumentów o pisarzu.
- Musieliśmy nieco przekształcić tekst, bo inaczej robi się spektakl do kamery, a inaczej na scenie - dodaje.
Ważnym momentem całej akcji przedstawienia będzie śmierć Hauptmanna (zmarł w 1946 roku). Żona i rodzina niemieckiego pisarza musieli czekać aż siedem tygodni, by władze radzieckie zezwoliły na wywóz zwłok do Niemiec i pochówek noblisty. Zwłoki Hauptmanna przez ten czas leżały w domu w Jagniątkowie.
- Jest wątek, gdy polski urzędnik wysyła do Warszawy pisma z prośbą o przyspieszenie decyzji, bo zwłoki zaczynały się już rozkładać. Chcę zapytać w tej scenie, czy swoim życiem i postawą Hauptmann zasłużył sobie na takie traktowanie po śmierci.
Premiera spektaklu w reżyserii Waldemara Krzystka planowana jest na scenie studyjnej w Teatrze im. Norwida na koniec października, ale 1 września podczas uroczystości otwarcia domu Gerharta Hauptmanna w Jagniątkowie, w sali kominkowej zostanie pokazana jedna scena. Wczoraj rozpoczęły się próby.
Po wczorajszym spotkaniu z zespołem reżyser miał zdecydować, komu powierzyć role Hauptmanna i radzieckiego oficera Sokołowa. Na pewno w postać Hauptmanna wcieli się 1 września w Jagniątkowie sam Igor Przegrodzki.