Opala do pokochania
"Każdy kocha Opalę" w reż. Karola Suszki Teatru im. Szaniawskiego w Płocku na małej scenie Spółdzielczego Domu Kultury. Pisze Milena Orłowska w Gazecie Wyborczej - Płock.
To najnowsza, zaprezentowana w piątek na małej scenie Spółdzielczego Domu Kultury premiera płockiego teatru. Amerykańska farsa, która wyszła spod ręki Johna Patricka, wyreżyserowana została przez Karola Suszkę. Kameralna komedia, na sześcioro aktorów i kota (prawdziwego!). 30 lat temu ta sama sztuka święciła na płockiej scenie triumfy. I choć od tamtego czasu tekst zdążył się nieco (choć bardzo szlachetnie) zestarzeć i tym razem "Każdy kocha Opalę" ma wielką szansę spodobać się publiczności. Bo to historia bardzo budująca. Opala, tytułowa bohaterka, handlarka starzyzną i właścicielka małego domku na przedmieściach, to dobroć wcielona. Szczera, szczodra i pomocna, że aż czasem złość bierze. Wynajmuje pokoik na górze trójce drobnych cwaniaczków. Ci mają wobec niej naprawdę straszliwe plany. Ale Opala po kolei rozbraja każdego, tak że przy słodko-gorzkim finale sztuki na scenie zostają już same anioły. Komedia ma naprawdę niezwykłe momenty - raz pełne liryzmu, innym razem autentycznego dramatu. Mnie szczególnie spodobały się bon moty, takie jak choćby ten, kiedy Opala na pytanie, jak to się stało, że zajęła się starzyzną, odpowiada: "Jak mówią prostytutki, po prostu miałam szczęście". Aktorzy (Hanna Zientara w roli Opali, złoczyńcy, czyli Magdalena Tomaszewska-Karbowska, Szymon Cempura i Mariusz Pogonowski, lekarz - Piotr Bała i policjant - Paweł Gładyś) sprawują się bez zarzutu, opracowanie muzyczne bardzo stylowe. Jednym słowem "Każdy kocha Opalę" to świetny pomysł na spędzenie wieczoru. Najbliższe spektakle już 3, 14, 21, 28 kwietnia o godz. 18.
