Artykuły

Warszawa. Premiera spektaklu o "Czarnej Mańce"

To taka praska Carmen. Wyzwolona kobieta. Chciała pokazać, że sama może decydować o swoim życiu. W piątek na Kamionku premiera spektaklu o legendzie warszawskich przedmieść.

Wódka leje się szklankami. Kapela gra skoczne sztajery, dramatyczne tanga i walce. Ferajna tańczy; cwaniacy ubrani w kaszkiety i kraciastą garderobę grają w karty i zabawiają spragnione wrażeń dziewczęta. Popisują się doliniarskim kunsztem, obrabiając kieszenie przyjezdnego krawaciarza.

Niektóre spory rozwiązywane są polubownie, ale w ruch idą też pięści i noże. Do knajpy wjeżdża teatrzyk kukiełkowy. Muzyka rozbrzmiewa przez cały czas.

Kobiece trio "Czarne Motyle" wykonuje szlagiery z operetek, melodie starych praskich akordeonistów. Gra warszawskie pieśni: "Komu dzwonią", "Choć z kieszeni znikła flota" i oczywiście "Balladę o czarnej Mańce".

W takiej scenografii rozgrywa się miłosna historia Czarnej Mańki, Czarnego Antka i Czarnego Franka. Spektakl "Czarna Mańka" wystawia dziś o godz. 20 teatr Scena Lubelska 30/32. Od dwóch lat prowadzą go wspólnie Dariusz Kunowski i Piotr Zgorzelski z grupy tanecznej "Dom Tańca" (znanej z organizacji "Tańców na dechach"). W spektaklu występują aktorzy amatorzy.

A wszystko zaczęło się od piosenki. Rok temu Dariusz Kunowski zainspirowany "Balladą o Czarnej Mańce" wpadł na pomysł napisania sztuki. Korzystał z wątków historii opisanych przez Stanisława Grzesiuka w "Boso, ale w ostrogach".

Bohaterowie jego spektaklu mówią językiem z felietonów Wiecha. Smaczków z życia ferajny dostarcza lektura książek prof. Bronisława Wieczorkiewicza. Grająca w przedstawieniu na harmonii trzyrzędowej Katarzyna Szurman, tworząc oprawę muzyczną, sięgnęła po piosenki Stanisława Grzesiuka i utwory ze "Śpiewnika andrusowskiego" Staśka Wielanka.

- Nasz spektakl to także plon projektu "Korzenie - Rzuć blagę i chodź potańczyć na Pragę". Przez dwa lata archiwizowaliśmy wypowiedzi starszych mieszkańców Pragi opowiadających o obyczajach i o tym, jak wyglądały przedwojenne zabawy - mówi reżyser.

Nie bez echa przeszły obserwacje życia praskiej ulicy. Dariusz Kunowski mieszka przy jednej z nich - na Konopackiej. - Nie musimy udawać kogoś, kim nie jesteśmy. Interpretujemy gwarę i folklor warszawski po swojemu, czerpiemy też z folkloru wiejskiego, rosyjskiego i litewskiego - mówi reżyser "Czarnej Mańki".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji