Przypadki Obywatela M.
Leszek Miller po raz pierwszy trafił na deski. Są to deski sceniczne - teatr w Legnicy wystawi sztukę opowiadającą o młodości premiera.
Przyszły premier zaczyna karierę polityczną jako mały chłopczyk. W pierwszej scenie sztuki klęczy i odmawia paciorek: "Aniele Boży, stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój...". Na koniec prosi Pana Boga o to, by gdy dorośnie, mógł zostać premierem. Albo nawet prezydentem. O tym, jak Pan Bóg wysłuchał tych próśb, opwiada spektakl "Obywatel M." autorstwa Macieja Kowalewskiego, przygotowywany w Teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Premierę najpierw przewidziano na początek marca, jednak media nagłośniły ją tak, że zespół postanowił doszlifować spektakl i przełożyć uroczystość na koniec miesiąca. Zresztą nie miał wyjścia - wraz z próbami w teatrze zaczęła się kontrola urzędu miasta. Prześwietlano finanse i strategię repertuarową.
Reżyser Jacek Głomb twierdzi, że postanowił odpolitycznić sztukę. Zrezygnował z wystawienia jej w eks-stołówce Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Legnicy, a główny bohater z Leszka zmienił się w Ludwika. Głomb tłumaczy, że sztuka ma mówić o losach całej generacji polityków, którzy zaczynali karierę w PRL-u. - To będzie opowieść o mechanizmach kariery politycznej w Polsce - deklaruje. A Tadeusz Ratuszniak, odtwórca głównej roli, uważnie studiował biografię Millera. - Przejąłem z niej wiele zachowań tego polityka - twierdzi.
Zatem młody Miler jako ministrant wlewa księdzu do kielicha wodę zamiast wina. A jeżeli wino, to dosypuje do niego pieprzu. Jako nastolatek zrywa z Kościołem i widzimy go na estradzie, z gitarą w dłoni, naśladującegoJohna Lennona. Równocześnie pojawiają się pierwsze poważne dylematy: z którą dziewczyną się związać?
- Mój podopieczny nie jest zbyt rycerski wobec pań, a najgorzej świadczy o nim to, że ma ich kilka jednocześnie - mówi Anita Poddębniak, odtwarzająca postać Anioła Stróża, opiekuna przyszłego premiera. Anioł jest zresztą raczej psychoterapeutą.
- Pojawiam się, gdy premier jest na życiowym zakręcie. Prowadzę go wtedy za rękę albo daję kopniaka, aby pchnąć we właściwym kierunku - mówi aktorka.
I tak prowadzony Obywatel M. spotyka na swojej drodze Olka Kwaśniewskiego oraz Lecha Wałęsę, którzy wywrą decydujący wpływ na jego karierę. Prawdziwy premier obejrzy ją w teatrze 19 kwietnia, gdy przyjedzie do Legnicy na spektakl. Czy sztuka wpłynie na społeczny odbiór postaci Millera? Ratuszniak wątpi. - Publiczność może polubić postać, którą gram. Ale Leszka Millera ludzie polubią dopiero wtedy, gdy... na przykład obniży podatki.